Szef MZ Adam Niedzielski rozmawiał z „Faktem” i odpowiedział na pytanie, kiedy skończą się kolejki do specjalistów i zmniejszą tłumy oczekujących na SOR-ach.
„Nie ma łatwych i szybkich rozwiązań” – odparł szef resortu zdrowia.
Na forum w Karpaczu przedstawiono wyniki badań, które mówią, że 70 proc. trafiających na SOR powinno rozwiązać swoje problemy w inny sposób.
Gazeta twierdzi, że początkowo minister zachęcał Polaków, by nie zgłaszali się na SOR z mało istotnymi sprawami. Później, że najchętniej oddałby część kompetencji lekarzom rodzinnym.
Niedzielski w czasie innego spotkania tym razem z ministrami zdrowia krajów UE przekazał informację o wsparciu Polski dla Ukrainy, jeżeli chodzi o odbudowę ukraińskiego systemu ochrony zdrowia.
— System opieki zdrowotnej jest skomplikowanym tworem. Jeśli weźmiemy ten przykład SOR-u, każdy, kto musi długo czekać, pomyśli, że trzeba zatrudnić więcej lekarzy, więcej ratowników i pielęgniarek. Jednak to jest tylko zajmowanie się tak jakby symptomami. Problem jest zdecydowanie gdzie indziej. Zaczyna się przede wszystkim od tego, jak POZ zapewnia opiekę nad pacjentem, jak działa nocna i świąteczna opieka zdrowotna, a także czy dolegliwości, z którymi zgłaszają się pacjenci, zasługują na to, by zajmować się nimi na SOR. Z naszych badań wynika, że nie — mówił rozmówca „Faktu”.
— Trzeba szukać rozwiązań, które będą motywowały podstawą opiekę zdrowotną do tego, aby się lepiej zajmować pacjentem, by pacjenci trafiali do nocnej i świątecznej pomocy lekarskiej. I wreszcie trzeba uświadamiać pacjentów, z jakim typem zagrożeń zdrowotnych powinni zgłaszać się na SOR — dodał Niedzielski.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: „Nasze społeczeństwo zostało sprostytuowane przez alfonsów z PiS-u”. Znany aktor nie wytrzymał
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Maciej Stuhr ostro podsumował Kurskiego: „Jest pan złem”
źródło: nczas.com / wp.pl