Jeżeli tak dalej pójdzie, to nasza przyszłość nie zapowiada się kolorowo. ZUS zlecił kolejne badanie, które miało oszacować, jak wysoka będzie nasza emerytura w przyszłości. Tutaj nikt z nas nie spodziewał się cudów, ale okazuje się, że będzie jeszcze gorzej.
Aktualnie emerytura to ok. 54 proc. ostatniej pensji. Niestety przyszli emeryci nie skorzystają z wysokich składek, bo po prostu ich nie otrzymają. Do tej pory przewidywano, że w 2060 r. będzie to tylko 25 proc. Wskaźnik granicy ubóstwa wynosi 40 proc. ostatniej pensji.
Niepokojące zapowiedzi ZUS
Eksperci ZUS nie mają złudzeń. Jeżeli w przyszłości będziemy pracować do 60 i 65 r. życia to wskaźnik ten wyniesie tylko 18,7 proc. Co to oznacza? Nędzę i problemy dla milionów ludzi.
Sprawę skomentował Łukasz Kozłowski, ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich, który stwierdził: „Oczekiwania społeczne są takie, aby ten rozdźwięk między naszą ostatnią wypłatą a emeryturą nie był tak duży. Polacy nie zgodzą się, aby ich poziom życia z miesiąca na miesiąc się drastycznie obniżył”.
Z czego wynikają tak pesymistyczne prognozy? Wszystko przez system zdefiniowanej składki, który został przyjęty w naszym kraju pod koniec lat 90. Działanie to do tej pory było proste. Ile wpłaciłeś do systemu, tyle właśnie dostaniesz. Emerytura stanowi po prostu sumę zwaloryzowanych składek i jest podzielona przez średnie oczekiwane dalsze trwanie życia. Wynika z tego, że im dłużej będziemy żyć i mniej przy tym legalnie pracować, tym niższe świadczenie zostanie nam wypłacone.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Władimir Putin zwiększa liczebność armii. Podpisał specjalny dekret
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Porażka goni porażkę. Rosjanie wysadzili się na własnej minie? [WIDEO]
źródło: money.pl