propolski.pl: Zdaniem Hołowni doświadczamy reżimu w fazie schyłkowej

Zaskakujący sondaż: Partia Hołowni wyprzedza Prawo i Sprawiedliwość

Najnowszy sondaż przeprowadzony przez Instytut Badań Spraw Publicznych okazał się wielką niespodzianką. Gdyby wybory parlamentarne odbyły się w minioną niedzielę, to według badania wygrałaby je Polska 2050 Szymona Hołowni.

Według badania na partię byłego prezentera pragnie zagłosować aż 31,25 proc., co plasuje ją na pierwszym miejscu rankingu. Na drugim miejscu znalazło się Prawo i Sprawiedliwość, które poparło 26,96 proc. ankietowanych. Trzecim miejscem na podium może pochwalić się Koalicja Obywatelska z poparciem na poziomie 18,85 proc.

Zobacz również: Piotr Żyła po zwycięstwie imprezował do rana? Beztroskie wyznanie skoczka: „Przesadziłem” [WIDEO]

Do Sejmu weszłaby jeszcze Lewica z 9,34 proc., a także Konfederacja z 6,96 proc. Tyle szczęścia z pewnością nie miałoby PSL z wynikiem zaledwie 3,23 proc. i Agrounia z 3,01 proc.

Badanie przeprowadzono w dniach 25-26 lutego na grupie 1001 Polaków.

Do sprawy odniósł się Marcin Palade, specjalista od sondaży i geografii wyborczej. Swoje rozważania opublikował na Twitterze: — Ile te 31 proc. kosztowało Szymona Hołownię w IBSP? — zapytał Marcin Palade.

Dlaczego ruch Szymona Hołowni tak zyskuje?

Jacek Żakowski, publicysta tygodnika „Polityka” jest zdania, że Szymon Hołownia jest największym politycznym beneficjentem w sytuacji kryzysu po ogłoszeniu wyroku Trybunału Konstytucyjnego i wprowadzeniu epidemicznych obostrzeń. Tym samym daje Polakom nadzieję na zmianę perspektywy w wyjątkowo trudnym czasie.

— Z jednej strony przyciąga centrowych katolików, którzy przestają lubić PiS, ale z drugiej przygląda się mu także liberalne centrum, a to już kosztem opozycji – mówi Żakowski. Tym bardziej, że — jak twierdzi — w obecnym kryzysie opozycja zupełnie sobie nie radzi. Przykładowo opozycja mówi, że rząd się skompromitował. To język walki politycznej, którego ludzie mają dość. W tym przypadku Hołownia jest trochę jak Donald Trump – i nie jest to złośliwe porównanie — mówi językiem ludzkich emocji. Dzięki temu jest odbierany jako nasz, przedstawiciel społeczeństwa, osoba prezentująca obawy ludzi, a nie człowiek, który w tej sytuacji ma coś do ugrania i chce po prostu upiec „polityczną pieczeń” — przekazał Żakowski.

Źródło: DoRzeczy.pl

About the Author

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

You may also like these