Dziennikarz Dawid Wildstein w ostrych słowach skomentował publikację nt. Jolanty Turczynowicz-Kieryłło, która znalazła się w „Gazecie Wyborczej”.
Chodzi o artykuł, w którym napisano, że podczas ciszy wyborczej przed drugą turą wyborów samorządowych w 2018 r. Turczynowicz-Kieryłło ugryzła w rękę mieszkańca Milanówka. Dawid Wildstein nie przebierał w słowach, uznał bowiem, że artykuł mija się z prawdą.
— To kolejny dowód na to, że GW to zwykła szmata, która powinna zniknąć — pisał zdenerwowany dziennikarz Dawid Wildstein.
— Mieszkaniec Milanówka twierdzi, że podczas ciszy wyborczej przed drugą turą wyborów samorządowych w 2018 r. Jolanta Turczynowicz-Kieryłło roznosiła plakaty ośmieszające jednego z kandydatów. Kiedy próbował ją zatrzymać, ugryzła go w rękę — czytamy w artykule „GW”.
Gazeta opisała wersję wydarzeń, w której to kobieta była agresorem, „rzuciła się” bowiem na niewinnego mężczyznę i pogryzła go. Dopiero w dalszej części tekstu można dowiedzieć się, jaka jest wersja szefowej kampanii Andrzeja Dudy. Okazało się, że Turczynowicz-Kieryłło została zaatakowana, dlatego musiała bronić siebie i dziecko przed napastnikiem.
— Zapamiętajcie te kilka nazwisk. Np Sadurski czy Grochal. To są po prostu zera. W polityce widziałem już wiele świństwa ale atakować kobietę za to, że broniła swojego dziecka przed bandytą? Bo jest związana z prezydentem Dudą? Brawo GW. Nienawiść wam do wyżarła resztki mózgów — kontynuował dziennikarz Wildstein.
źródło: dorzeczy.pl