Lech Wałęsa należy do takiej grupy polityków, którzy zauważają więcej swoich zalet aniżeli wad. Były prezydent przypisuje sobie wiele zasług i chwali się nimi w mediach społecznościowych. Wśród nich wymienia otwarcie ruchu bezwizowego dla Polski i podkreśla, że to wszystko dzięki niemu.
Wałęsa dodał również, że jest w stanie niczym jasnowidz przewidzieć przyszłe wydarzenia w Polsce i na świecie.
— W tym kraju na walkę o wizy najwięcej czasu poświęciłem ja. To także mnie zależało na tym, żeby dowiedzieć się prawdy — dlaczego Amerykanie latami używają takich niepoważnych argumentów, by nie dać nam bezwizowego wjazdu. W końcu wymusiłem odpowiedź na pani Clinton — chwalił się Wałęsa w rozmowie z „Faktem”.
Polityk dodał, że najbardziej zainteresowani Polacy już wyruszyli w świat, ale „nie ma takiego ciśnienia”. Wałęsa uważa, że odpowiedzialność za wszelkie opóźnienia w dostępności ruchu bezwizowego ponosi przede wszystkim Polonia.
— Jedną ręką mówiła: „dajcie Polsce wjazd bezwizowy”, a z drugiej: „nie dawajcie, bo oni całymi rodzinami przyjadą, będą siedzieć, nie będzie można ich wyrzucić”. Nasza Polonia była za, a nawet przeciw — tłumaczył były prezydent.
Lech Wałęsa obiecywał również, że gdy tylko spotka Donalda Trumpa to, „powie mu parę prawdziwych rzeczy”. Przekonywał, że już 20 lat temu, przewidywał wiele ważnych wydarzeń, taki jak brexit czy odradzanie się nacjonalizmu w Niemczech. Dodał, że ze względu na swój wiek jest już zmęczony i ma dość.
— Trzeba słuchać starego Wałęsy. A on mówi „Naszemu pokoleniu przyszło żyć z wyzwaniami w dwóch dziedzinach. Po pierwsze zakończyć niedobre podziały, spory o granice państwa itd.”. Pogadajmy więc. O tym, co tu robić w tym stanie rzeczy. Ale to wy macie rozmawiać. Ja jestem stary, spakowany, mam dość — powiedział zrezygnowany Wałęsa.
źródło: wpolityce.pl