25-latek ukradł tramwaj w Katowicach i pojechał nim aż do Chorzowa. Teraz trafił do szpitala psychiatrycznego, a wszystko za sprawą nietypowego zachowania.
Niedawno sąd podjął decyzję, że mężczyzna trafi do aresztu na 3-miesiace.
Prokuratura próbuje dowiedzieć się, jakim cudem sprawca zamieszania wyjechał tramwajem za 7 mln złotych z zajezdni i zabierał po drodze ludzi aż do Chorzowa.
Kuriozalne tłumaczenia
W ostatnich dniach historia ta mocno rozgrzewała media. Mężczyzna ukradł tramwaj i bawił się w motorniczego.
Zbyt wolna jazda i prowadzenie pojazdu o nieistniejącym już numerze wzbudziły wątpliwości innego motorniczego, który poinformował o wszystkim kierownictwo. Te odłączyło prąd w sieci trakcyjnej.
Zatrzymany mężczyzna nie stawiał oporu i był trzeźwy. Wyjaśnił, że jest synem motorniczego i pragnął poczuć, jak to jest prowadzić taki wóz.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Robert Lewandowski powiedział, co sądzi o Leo Messim
źródło: RMF24