Kandydat KO na prezydenta Rafał Trzaskowski udał się do Kalisza, gdzie miał swoje wystąpienie. Zabrał głos w sprawie prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.
— Widać, że Jarosław Kaczyński gdzieś zniknął. Pewnie planuje kolejne kroki, które będą wymierzone w kolejne niezależne instytucje — powiedział Rafał Trzaskowski.
— Rządzący na pewno, ewentualnie przy wygranych wyborach, miejmy nadzieję, że to się nie stanie, będą chcieli zaostrzyć kurs. Widać, że Jarosław Kaczyński gdzieś zniknął. Pewnie planuje kolejne kroki, które będą wymierzone w kolejne niezależne instytucje. Spodziewamy się tego, że będzie próbował atakować samorządy, że rządzący będą chcieli, gdyby nie daj Boże, wygrali wybory, ograniczać samorządność, niszczyć niezależne media — przestrzegł polityk.
Nawiązał również do tematu debaty i wezwał obecnego prezydenta do tego, by na nią przystał.
— Zapraszam do debaty — mówił Trzaskowski.
— Niestety sytuacja wygląda w ten sposób, że prezydent Duda omówił się tylko i wyłącznie z samym sobą i ze swoimi zwolennikami, żeby zrobić kolejny wiec, zamiast żeby porozmawiać o tym, co naprawdę istotne dla Polek i Polaków. I szkoda, bo nie trzeba tchórzyć, panie prezydencie. Nie trzeba się bać przez cały czas. Rozumiem, że się pan boi prezesa, ale prezes gdzieś się schował i coś knuje. W związku z powyższym można w tej chwili, póki prezes nie patrzy, panie prezydencie, podejść do debaty — komentował prezydent stolicy.
Zobacz również: Awantura przed konferencją Trzaskowskiego. Nitras złapał w pasie Kaletę: „Halo, halo”
Rafał Trzaskowski przy okazji zaatakował głowę państwa, mówiąc, że temat adopcji dzieci jest jedynie tematem zastępczym.
— Prezydent dzisiaj, zamiast odnosić się do tych spraw, które bulwersują opinię publiczną, mówi o zmianach w Konstytucji, mówi o tym, że chce zakazywać adopcji dzieci przez pary jednopłciowe. Nie znam polityka mainstreamowego, poważnego, zwłaszcza nikogo, kto startował w tym wyścigu wyborczym, kto chciałby się zgodzić na taką adopcję, więc jak zwykle prezydent zajmuje się tematem zastępczym — stwierdził kandydat KO.
Po chwili dodał, że zależy mu na tym, by wszystkie ułaskawienia były jawne.
— Jestem przeciw adopcji dzieci przez pary jednopłciowe i wydaje mi się, że to stanowisko większości partii politycznych. Dzisiaj, w momencie, kiedy cała Polska mówi o ułaskawieniach, kiedy cała Polska jest zbulwersowana tymi faktami, i kiedy trzeba byłoby raczej powiedzieć właśnie o kategoriach przestępstw, które powinny być wyłączone z ułaskawienia, prezydent jak zwykle ucieka i szuka tematów zastępczych — podkreślił Trzaskowski.
źródło: dorzeczy.pl