Przewodniczący Platformy Obywatelskiej Borys Budka postanowił wysłać Joe Bidenowi list gratulacyjny. Polityk Partii Demokratycznej według Agencji Associated Press oraz telewizji CNN, NBC i Fox News uzyskał wymagane 270 głosów elektorskich i odniósł zwycięstwo nad Donaldem Trumpem.
Gratulacje prawdopodobnemu prezydentowi USA złożył m.in. Borys Budka. Lider PO nie uchronił się jednak przed błędem, który rozśmieszył i zażenował użytkowników mediów społecznościowych. Do sprawy odniósł się Daniel Liszkiewicz, zastępca szefa publicystyki TVP Info.
— Nadchodzi nowa jakość w polskiej polityce zagranicznej — skomentował na Twitterze Liszkiewicz. — Borys Budka w liście gratulacyjnym do Joe Bidena, po 242 latach przerwy, przywrócił właśnie do życia Stany Zjednoczone Ameryki Północnej (ta nazwa funkcjonowała do 1778 roku) — wyjaśnił.
— Borys Budka nie zmarnował okazji, żeby skompromitować się już w pierwszym liście do Prezydenta elekta — dodał wiceszef MSWiA Błażej Poboży.
Wpadka okazała się dla Budki na tyle niefortunna, że ten przyznał się do błędu i zamieścił poprawioną wersję listu.
— Dzięki Waszemu refleksowi i zwróceniu mi uwagi, poprawiłem błąd w liście gratulacyjnym do nowego prezydenta USA. Nawet nie widziałem, że taki sam błąd zdarzył się Lechowi Kaczyńskiemu. Marne to pocieszenie, ale dobra nauczka, by nie działać w pośpiechu — napisał na Twitterze przewodniczący PO.
źródło: Do Rzeczy