Bilans postrzelonych podczas lipcowego długiego weekendu w Nowym Yorku wyniósł ponad 50 osób. Z powodu fali przemocy z użyciem broni, reprezentujący lewicową Partię Demokratyczną gubernator stanu Andrew Cuomo wydał po raz pierwszy w historii Stanów Zjednoczonych zarządzenie wykonawcze o stanie wyjątkowym.
Decyzja została wydana we wtorek w następstwie strzelanin odnotowanych w całym stanie w długi weekend Dnia Niepodległości. Ponad 50 osób zostało postrzelonych. Władze nie poinformowały dotąd ile osób zginęło od kul. Lokalne media wskazywały na jedną ofiarę śmiertelną strzelaniny na Long Island.
Zobacz również: Hiszpania łapie UE za rogi, staje w obronie Polski
Według biura gubernatora rozporządzenie jest pierwszym w USA deklarującym przemoc z użyciem broni palnej jako stan klęski żywiołowej. Ma to być część kompleksowej strategii tworzenia bezpieczniejszego Nowego Jorku.
Siedmioczęściowy plan batalii z problemem obejmuje m.in. traktowanie przemocy z użyciem broni jako zagrożenia dla zdrowia publicznego. Powstrzymaniu napływu broni do stanu Nowy Jork służyć będzie „wojna graniczna”. Podjęte zostaną też działania w Nowym Yorku w celu odbierania broni przestępcom.
Zobacz również: Unia Europejska chce „superkompetencji”. Niemieccy profesorowie prawa biją na alarm
Dotychczas gubernator Cuomo dał się poznać jako osoba, która nie potrafiła poradzić sobie z innymi kryzysami. W styczniu br. prokurator generalna stanu Letitia James informowała, że departament zdrowia w Nowym Yorku zaniżał nawet o 50 procent liczbę zgonów z powodu Covid-19 w domach seniora. Republikańscy politycy z Nowego Jorku wzywali wówczas gubernatora Cuomo do ustąpienia.
Źródło: niezależna.pl