Robert Biedroń brał udział w burzliwej debacie w Parlamencie Europejskim. Domagał się przyjęcia przez PE rezolucji, która wymuszałaby na PiS odrzucenie projektu „Stop pedofilii”. Zajął stanowisko, że czas potępić ten „głupi i średniowieczny” pomysł.
Początkowo Parlament miał zajmować się dyskusją dotyczącą sytuacji w Katalonii. Zmieniono jednak zdanie i skoncentrowano się na zagadnieniu edukacji seksualnej w Polsce. Reprezentant Wiosny, Robert Biedroń stanowczo sprzeciwił się projektowi „Stop pedofilii„, który określił mianem penalizującego edukację seksualną.
Dodał, że wygląda on na „napisany pod dyktando lobby pedofilskiego„, który „stwarza piekło dla ofiar„, a jednocześnie otwiera „niebo dla pedofilii”.
— Radykałowie prawicowi zaczynają od Polski, ale nie łudźcie się. Przyjdą i po was, jeśli nie będziemy solidarni — straszył Robert Biedroń.
Do dyskusji szybko włączyli się posłowie PiS, którzy zauważyli nieścisłości w jego wypowiedzi i nazwali „kłamcą”. Anna Zalewska z PiS wyjaśniła, że omawiany projekt wcale nie uderza w edukację seksualną. Dodała również, że „Stop pedofilii” to ważna inicjatywa obywatelska. Jadwiga Zalewska reprezentującą partię Kaczyńskiego przytoczyła fragment projektu: — Kto publicznie propaguje lub pochwala zachowania o charakterze pedofilskim, podlega karze grzywy, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do lat 12.
— Kto z państwa się z tym nie zgadza, proszę podnieść rękę” — pytała europosłanka. Zalewska podsumowała Biedronia jako „ordynarnego kłamcę„.
donosiciel Biedroń, leci do #PE z donosem na projekt ustawy która nie została wdrożona w życie i w którą na tym etapie PE nie ma możliwości ingerencji!
Co gorsze donosi na wybrany w demokratycznych wyborach rząd a co odbije się na Polakach! wstyd! pic.twitter.com/6tL2saNhrD— Hiacynta 🇵🇱❤️ (@FactaNotoria) October 21, 2019
źródło: tvp.info, wpolityce.com