Zespół dziennikarzy Sky News znalazł się pod ostrzałem w momencie realizowania materiałów do reportażu w Kijowie. Niestety reporter i operator kamery zostali trafieni kulami.
Dziennikarze znajdywali się w swoim samochodzie w momencie, gdy starali się zrelacjonować trwającą rosyjską inwazję na Ukrainę. Wówczas usłyszeli strzały. Na nagraniu widzimy, jak kula uderzająca w auto doprowadza do pęknięcia przedniej szyby. Dziennikarze chowając się za drzwiami auta, zaczęli krzyczeć, żeby zaprzestano na nich ataku.
Główny korespondent Stuart Ramsay został trafiony kulą w plecy, zaś operator kamery Richie Mockler był trafiony dwukrotnie. Na ich szczęście strzały zostały zatrzymane przez kamizelki kuloodporne. Ramsay relacjonował, że najpierw pękła przednia szyba i wtedy operator kamery skulił się w miejscu nóg pasażera z przodu auta. Ostatecznie pociski przeleciały przez cały samochód, a kierownica i deska rozdzielcza uległy zniszczeniu.
Cały zespół wyszedł z tego cało, uciekając z pojazdu i biegnąc do pobliskiego budynku bezpieczeństwa, w którym ochronę zapewniła im ukraińska policja. Ekipa została poinformowana, że dziennikarzy zaatakowali sabotażyści rosyjskiego oddziału rozpoznawczego. Pociski zdaniem poszkodowanych wyszły z rąk profesjonalistów, ponieważ każdy z nich trafiał do celu.
ZOBACZ TEŻ: Bracia Kliczko odebrali od Elona Muska sprzęt do obsługi internetu z satelity
ZOBACZ TEŻ: Erdogan ma rozmawiać z Putinem. Turcja deklaruje starania o pokój na Ukrainie
Źródło: Ladible.com