Zarówno w Europie, jak i w Polsce nasilają się masowe protesty przeciwko restrykcjom i lockdownom wprowadzonym z powodu pandemii koronawirusa. W sobotę w Danii miała miejsce kolejna manifestacja, która zakończyła się ostrymi starciami z policją w dwóch miastach (Kopenhaga i Aalborg).
W efekcie bójek do aresztu trafiły 23 osoby. Duńskie media przekazały, że na ulicach Kopenhagi pojawiło się nawet 250 osób. Niezadowoleni obywatele wyszli, by manifestować swoje niezadowolenie. Organizatorami wydarzenia była grupa zwana „Faceci w czerni”. Demonstranci zachowywali się głośno i krzyczeli „Wolność dla Danii, mamy dość”.
Oczywiście mieli tutaj na myśli lockdown, który został wprowadzony przez rząd z powodu epidemii COVID-19. Momentami sytuacja stawała się naprawdę niebezpieczna i trudna do opanowania. Protestujący dopuścili się bowiem ataków na policję, rzucając butelkami i petardami. Z mediów dowiadujemy się, że dwie osoby zaatakowały policjanta, naruszając przepisy dotyczące pirotechniki.
Zobacz również: Rząd zlikwiduje możliwość odmowy przyjęcia mandatu? Jest projekt ustawy
Kopenhaska policja stanęła przed wyjątkowym zadaniem, ponieważ manifestacja stale przybierała na sile. Sytuację utrudniał fakt, że część aresztowanych dobrze znana była ze środowiska „chuligańskiego”. Jak przekazała duńska TV 2, 8 z 18 aresztowanych będzie poddana przesłuchaniu konstytucyjnemu.
Źródło: youtube.com, nczas.com