Ekonomista prof. Robert Gwiazdowski udzielił wywiadu na kanale „Nam Zależy” na YouTube, gdzie powiedział, co myśli o obecnej sytuacji kryzysowej w Polsce. Skomentował również narastający bunt przedsiębiorców, którzy pomimo zakazów otwierają swoje biznesy.
— Przedsiębiorstwa zostały zamknięte sprzecznie z Konstytucją. Jeżeli rząd poszedł na wojnę z wirusem, to ma do tego środki przewidziane w Konstytucji, może ogłosić stan nadzwyczajny i wtedy różnego rodzaju regulacje byłyby zgodne z Konstytucją — powiedział prof. Gwiazdowski.
— Rząd udaje, że wprowadza rozwiązania zgodne z prawem, mimo że wprowadza je sprzecznie z prawem — dodał prawnik. Profesor podkreślił, że wcale nie jest zaskoczony zachowaniem przedsiębiorców, którzy buntują się przeciwko rozwiązaniom wprowadzanym przez partię rządzącą.
— Ja się przedsiębiorcom nie dziwię, tylko istnieje po drugiej stronie problem popytu na ich usługi. Co z tego, że otworzymy knajpę, jak nie przyjdą ludzie. To czy ludzie będą przychodzili, nie jest takie oczywiste — kontynuował.
Kandydat na urząd RPO wydał się bardzo zaniepokojony obecnym stanem rzeczy. Podkreślił, że według ostatniego sondażu nawet ponad 55 proc. Polaków chce natychmiastowego otworzenia gospodarki.
Zobacz również: Dulkiewicz: Aparat państwa chce zniszczyć pamięć o Pawle Adamowiczu [WIDEO]
— To, że zdeterminowany przedsiębiorca nie boi się sanepidu, jest jasne, ale czy ktoś, kto ma pójść do tej restauracji i narazić się na mandat (bo też teoretycznie może taki mandat dostać), zdecyduje się na takie rozwiązanie? Raczej wątpię. W takiej sytuacji rząd ma obowiązek pomóc firmom, którym nie pozwala normalnie funkcjonować jednym z fundamentów prawa własności jest to, że mogę robić z nią, co chce. Tu się okazuje, że nie mogę — wskazał prof. Gwiazdowski.
Zdaniem ekonomisty programy pomocowe w postaci tarcz antykryzysowych, były wdrażane w wyjątkowo nieprzemyślany sposób. — Rząd zapewnił sobie bezkarność w marnowaniu, a może nawet defraudowaniu publicznych pieniędzy, więc wydawał na maseczki czy respiratory od handlarza bronią, natomiast nie koncentrował się na tych branżach, które wsparcia potrzebują — mówił gość programu.
Ponadto przyznał, że z racji pandemii owszem powinniśmy ograniczyć kontakty społeczne, jednak nie powinno to wyglądać aż tak radykalnie, jak teraz i odbijać się na biznesach.
Zobacz również: Niemcy: Tak źle jeszcze nie było. Merkel chce rozmawiać o przedłużeniu restrykcji
— To są rzeczy, które trzeba zbilansować, bo zachowanie reżimu sanitarnego jest np. w restauracjach możliwe. Ja się tym przedsiębiorcom naprawdę nie dziwię, jak patrzą na działania rządu to jest kompletny chaos, przypadkowość i stąd nasilający się bunt — podsumował.
źródło: nczas.com