Okazuje się, że Kamala Harris i Emmanuel Macron znaleźli wspólny język porozumienia. Wiceprezydent USA i prezydent Francji rozmawiali telefonicznie 15 lutego i poruszyli kwestię „równości płci” i zgodzili się „co do potrzeby bliskiej dwustronnej i wielostronnej współpracy, aby uporać się z COVID-19, zmianami klimatycznymi i wspierać demokrację w kraju i na całym świecie”.
Wiele wskazuje na to, że Emmanuel Macron po 4 latach rządów w końcu doczekał się partnera, który podziela jego punkt widzenia.
W dyskusji wspomniano także o „ożywieniu sojuszu transatlantyckiego”. Paryż ma nadzieję, że pomysły Trumpa dotyczące wydatków państw NATO na armię zostaną wkrótce odsunięte.
Zobacz również: Joanna Jędrzejczyk z żalem: „To smutne, że musimy żyć w takim kraju”
Po przejęciu władzy przez Joe Bidena wiele pomysłów i kryteriów Donalda Trumpa przestaje obowiązywać, chociaż we Francji mówi się, że to właśnie były prezydent USA destabilizował NATO.
Kamala Harris podziękowała prezydentowi Macronowi za jego przywództwo w kwestii wprowadzania „równości płci”. Przywódca Francji odpowiedział wiceprezydent USA na Twitterze:
— Podejmijmy razem wszystkie wyzwania, przed którymi stoimy: klimat, równość płci, kryzysy regionalne i nasza współpraca kosmiczna — czytamy.
Źródło: NCzas.com