Marek Jopp nie jest osobą wierzącą. Mimo to zaaplikował do Wyższej Szkoły Społecznej i Medialnej w Toruniu. Jego podanie zostało jednak odrzucone, ponieważ uczelnia wymaga pozytywnej opinii uzyskanej od proboszcza parafii, do której przynależy kandydat.
Marek Jopp złożył podanie w 2017 roku na kierunek: „Polityka ochrony środowiska – ekologia i zarządzanie”, który był dofinansowany z unijnych środków przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Choć mężczyzna początkowo został przyjęty, wykreślono go z listy z powodu braku poświadczenia od proboszcza.
Jopp uznał to za dyskryminację, a ojciec Rydzyk został pozwany. A uściślając, uczelnia, która należy do duchownego. Mężczyzna domagał się pięciu tysięcy złotych odszkodowania i tyle też udało mu się uzyskać.
Czytaj także: Margot zdradził, do czego doszło pod prysznicem w areszcie. „Nienawidzę tego kraju, wyrządził mi tyle krzywdy”
— Jest ogromna radość. Trzy lata temu, gdy wychodziłem ze szkoły tak naprawdę wyrzucony, to powiedziałem, że tej sprawy tak nie zostawię. I mam satysfakcje, że jednak udało się dojść sprawiedliwości — powiedział Jopp podczas rozmowy z portalem tvn24.
Źródło: Fakt