Na oficjalnym profilu Polsatu na Instagramie pojawiła się informacja, że Barbara Kurdej-Szatan wraz z mężem będą śpiewać kolędy na Wigilię. Co ciekawe, jeszcze niedawno reklamująca szampon do włosów celebrytka ochoczo popierała aborcję i Strajk Kobiet, robiąc sobie zdjęcia z czerwonym piorunem na dłoni.
Sytuacja ta nie spodobała się internautom, którzy zostawili pod wpisem dosadne komentarze: — Widzę celebrytka wysokich lotów… Najpierw „śmieszny” filmik o przemocy domowej, teraz zwolenniczka przerywania ciąży będzie śpiewać katolickie kolędy „Lulaj, że Jezuniu”. Chociaż dla niej idealna będzie kolęda „Nie było dla Ciebie miejsca” Hipokryzja przebiła sufit. I jeszcze to bredzenie o wolności i zdrowiu kobiet… Widać, że szanowna Pani albo nie ma pojęcia, o co walczy Strajk Kobiet, albo nie chciało jej się przeczytać, co dokładnie oznacza wyrok TK. Smutne czasy nastały, że takie osoby mogą być przez kogoś uznawane za autorytet — czytamy.
Zobacz również: Bronisław Komorowski chce się zaszczepić przed kamerami
— Ja po prostu nie wierzę, że można utożsamiać się z patologią, agresją, wulgarnością i fałszem. A później udając pełną miłości matkę i żonę, śpiewając kolędy! Jakie to zakłamanie, Pani Kurdej-Szatan szła w strajku, który rzucał jajami w kościoły i zakłócał msze święte, na których czczono Boga i Maryję. Teraz będzie śpiewać „Bóg się rodzi”? Cóż za ogromna hipokryzja — padły kolejne opinie.
Do sprawy odniosła się sama zainteresowana, która usiłowała bronić się poprzez ataki na partię rządzącą: — czy ktoś jest wierzący, czy niewierzący — kościół i wiara to nie jest PiS! I wkurza mnie to zawłaszczanie kościoła przez partię. A w tej chwili w naszym kraju tak to wygląda. I mnóstwo ludzi szczerze wierzących ma tego dość, bo wcale się z PiS-em nie identyfikują — napisała Kurdej-Szatan.
źródło: tysol.pl