Piotr Żyła wygrał konkurs indywidualny na Mistrzostwach Świata w Obsersdorfie. Tym samym stał się niekwestionowanym zwycięzcą w skokach narciarskich. Sportowiec musiał jeszcze pokazać, co potrafi podczas niedzielnego konkursu mieszanego. Nie miał już jednak takiej formy jak w sobotę. Wygląda na to, że sam sobie na ten stan rzeczy zapracował.
W sobotę Piotr Żyła został złotym medalistą Mistrzostw Świata w Obersdorfie. Polak zatriumfował nad Niemcem Karlem Geigerem i Słoweńcem Anze Laniska. Po zwycięstwie nie mogło oczywiście zabraknąć hucznego świętowania wraz z kadrą: trenerem, zawodnikami i całym sztabem wspierającym skoczka.
Wygląda jednak na to, że wszyscy „grubo” przesadzili z imprezą, co dało o sobie znać w następnym dniu.
Relacje, które publikował Piotr Żyła na Instagramie, skończyły się dopiero późną nocą. Nie trudno się więc dziwić, że kondycja Żyły w niedzielę nie była już tak rewelacyjna.
Zobacz również: Bill Gates wyznał, co było jego największym błędem w życiu
W udzielonym wywiadzie przyznał, że w jego przypadku plan Małysza „bardzo poległ”. Podkreślił, że sam nieco przesadził: — Trochę mi zeszło z baku. Po takich zawodach jak w sobotę, to ciężko się zebrać. To jakby po weselu wstać i wziąć się za robotę. Przesadziłem — mówił w rozmowie z TVP Sport.
Plan Adama Małysza poległ… bardzo poległ 😎 🍻 Hasztag #skokoholicy obowiązkowy jak nigdy 😂😂😂 #tvpsport pic.twitter.com/UX4uDAN3jl
— TVP SPORT (@sport_tvppl) February 28, 2021
Źródło: wMeritum.pl