– Są pierwsi chętni na szczepienie przeciwko COVID-19 dla dzieci w wieku od 6 m-cy do 4 lat – obwieścił w Radiu Plus „minister pandemii” Adam Niedzielski.
– Na razie to kilkadziesiąt osób – dodał odpowiadając na pytanie, czy są chętni do przyjęcia szczepienia.
– Są pierwsi chętni, ale my tutaj mówimy o kilkudziesięciu osobach, dopiero od 12.00 mamy prowadzone zapisy. Tak to jest, że z kolejnymi falami, kiedy to poczucie niebezpieczeństwa jest zdecydowanie mniejsze, ludzie w coraz mniejszym stopniu są skłonni do szczepień, co jest absolutnym błędem – wyjaśniał „minister pandemii”.
Ponadto przyznał, że aktualnie liczba zachorowań na koronawirusa jest „stosunkowo niska”, a dolegliwości wydają się „stosunkowo małe”.
Niedzielski wciąż przekonuje do szczepień
– Ale to szczepienie jest formą ubezpieczenia, którą powinniśmy sobie wykupić na nadchodzący sezon – tłumaczył Niedzielski.
Na pytanie, czy szczepienie bardzo małych dzieci ma sens, minister odpowiedział, że aktualnie jest odwrócenie tendencji, jeżeli chodzi o zachorowania. Tak samo jest w przypadku grypy.
W przypadku dzieci w wieku od 6 miesięcy do 4 lat szczepienie podstawowe przeciwko koronawirusowi skłąda się z trzech dawek. Są one podawane w odstępie trzech tygodni oraz trzeciej dawki po ośmiu tygodniach od przyjęcia dawki drugiej.
Szczepienia dla dzieci wykonywane będą szczepionką Comirnaty, którą podaje się domięśniowo.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Zima przybiera na sile. Kilkanaście stopni poniżej zera
źródło: businessinsider.com.pl