Jak donosi serwis „Business Insider Polska” Mariusz Pudzianowski może mieć kłopoty. Wadowicki sąd uchylił bowiem korzystny dla sportowca wyrok i nakazał ponowne rozpatrzenie sprawy dotyczącej konfliktu z Andrzejem Kowalczykiem. Chodzi o sprawę współwłasności hostelu w Andrychowie.
Na początku sąd w Wadowicach uniewinnił Mariusza Pudzianowskiego. Sąd Okręgowy w Krakowie był jednak innego zdania i uchylił wyrok wymiaru sprawiedliwości. Cała sprawa rozpoczęła się w sierpniu 2018 roku. Wtedy sportowiec udał się wraz z grupą mężczyzn do hostelu w Andrychowie i wyniósł z pokoi wyposażenie.
45-latek sądził, że miał prawo tak postąpić, ponieważ połowa obiektu była jego własnością. Wyjaśniał, że udziały zakupił od byłej żony Andrzeja Kowalczyka.
– Andrzej Kowalczyk, czyli właściciel hotelu, tłumaczył, że w tamtym czasie był w trakcie rozwodu. Jak się okazało, w momencie zakupu przez Mariusza Pudzianowskiego części lokalu trwała nadal rozprawa o podział majątku – napisano na portalu Business Insider.
Teraz krakowski Sąd Okręgowy ponownie nakazał rozpatrzyć tę sprawę. Wyniesiony przez Pudzianowskiego sprzęt wyceniono na 50 tys. zł. Teraz grozi mu do pięciu lat pozbawienia wolności.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Wściekła Rosja grozi „czwartym rozbiorem Polski”
źródło: Business Insider / Radio ZET