Małgorzata Kidawa-Błońska pytana przez dziennikarzy o sprawę wyborów odpowiedziała: — Zdrowie ludzi jest ważniejsze niż kalendarz polityczny.
Kandydatka KO na prezydenta Małgorzata Kidawa-Błońska apeluje o przełożenie zbliżających się wyborów. Pierwotnie zostały one zaplanowane na 10 maja, jednak decyzja ta wywołała bunt wielu środowisk.
— Mam wrażenie, że Andrzej Duda odizolował się od informacji płynących z zewnątrz i sterowany przez sztabowców nie do końca zdaje sobie sprawę z tego, co się dzieje w kraju. Te wybory muszą odbyć się w późniejszym terminie. Mamy kryzys, z którym trzeba walczyć — powiedziała wicemarszałek Sejmu.
Po chwili dodała, że najważniejszym zadaniem na teraz jest zatrzymanie szerzącej się epidemii.
— Po pierwsze, trzeba zatrzymać epidemię. Po drugie, ochronić przedsiębiorców, szczególnie tych najmniejszych, następnie stworzyć warunki do tego, aby zabezpieczyć całą polską gospodarkę. To są najpilniejsze działania. Jeśli to osiągniemy, wówczas można myśleć o wznowieniu kampanii wyborczej — stwierdziła.
Kidawa-Błońska zaznaczyła, że PiS kieruje się obecnie tylko swoim interesem i nie myśli o dobru Polaków.
— Polacy mają obywatelskie prawo udziału w wyborach. Andrzej Duda musi wziąć odpowiedzialność za rodaków, a nie tylko myśleć o sukcesie PiS. Uważam, że wówczas zagrożona będzie frekwencja w tych wyborach, a to na pewno nie służy demokracji. Dla PiS mała frekwencja stwarza większą szansę wygrania wyborów. Ale nie sądzę, że Andrzej Duda zwycięży w pierwszej turze, nawet w tak trudnej sytuacji dla jego kontrkandydatów. Ludzie czują, że to wszystko jest nie tak, jak powinno być — tłumaczyła wicemarszałek Sejmu.
źródło: fronda.pl