Szef AgroUnii Michał Kołodziejczak wystąpił podczas piątkowej konferencji prasowej. Została ona zorganizowana ws. przymusu wybijania części zwierząt w gospodarstwach trzody chlewnej i hodowlach zwierząt futerkowych. Mężczyzna nie krył swojego rozgoryczenia i zapowiedział protesty w całym kraju.
— Dzisiaj rybacy i rolnicy mają identyczny problem. Jednym zabrania się hodować zwierząt i zabija się zdrowe zwierzęta, a drugim zabrania się łowić ryb. Jednym i drugim nikt za to nie daje odszkodowań. To jest w ogóle absurdalna sytuacja, bo ci ludzie zainwestowali miliony złotych w swoje gospodarstwa i firmy, które prowadzą — zapowiedział Kołodziejczak podczas ostatniego wystąpienia.
Lider AgroUnii zdradził, że dysponuje informacjami od urzędników, które potwierdzają, że „nie ma pieniędzy na odszkodowania ani na walkę z chorobą”.
— Rolnicy oczekują rozwiązań. Chcą sprzedawać za normalne pieniądze, a jeżeli nie mogą tego zrobić, to oczekują rekompensat. Oczekują, żeby z ASF ktoś zaczął w Polsce porządnie walczyć — mówił Kołodziejczak.
— Mówię jasno: rozpętamy w Polsce piekło. To lato będzie gorące, nie damy się, nie odpuścimy, ja nie odpuszczę — stwierdził mężczyzna i obiecał, że pierwsza blokada będzie miała miejsce już we wtorek na trasie między Piotrkowem Trybunalskim a Warszawą.
Zobacz również: Schetyna pozbawiony złudzeń: „Będzie bardzo ciężko, żeby jedna partia pokonała PiS”
źródło: tysol.pl