Posłanka Platformy Obywatelskiej dostała zaproszenie na Pokutny Marsz Różańcowy. Jagna Marczułajtis-Walczak jest zbulwersowana i domaga się wyjaśnień. Pyta: „Jakim prawem?” przyszło do niej coś takiego na kalendarz sejmowy.
Jagna Marczułajtis-Walczak postanowiła szybko odnieść się do zaistniałej sytuacji, która zupełnie jej nie pasuje.
— Mam pytanie do Kancelarii Sejmu. Jakim prawem wysyłają mi państwo na kalendarz sejmowy na iPad sejmowy zaproszenie na (UWAGA!): Pokutny Marsz Różańcowy? Co to za szczególne wydarzenie rangi parlamentarnej, które jest wpisywane posłom w kalendarz służbowy? Proszę o wyjaśnienie!!! — napisała posłanka PO na Twitterze.
Jej zdenerwowaniu nie było końca. Jeden z internautów wdał się w dyskusję z parlamentarzystką i podkreślił, że to zaproszenie nie zostało wysłane przez Kancelarię Sejmu, a przez sekretariat Krucjaty Różańcowej za Ojczyznę.
—To by oznaczało, że sekretariat Krucjaty Różańcowej za Ojczyznę ma dostęp do kalendarzy posłów!?? — zdziwiła się posłanka.
Do jej emocjonalnego wpisu odniósł się wiceminister cyfryzacji Adam Andruszkiewicz.
— Wydaje się, że gdyby dostała zaproszenie na Paradę Równości, nie miałaby nic przeciwko temu, a zaproszenie na publiczną modlitwę ją bardzo mocno parzy — stwierdził polityk PiS w rozmowie z „Super Expressem”.
Mam pytanie do @KancelariaSejmu Jakim prawem wysyłają mi państwo na kalendarz sejmowy na IPad sejmowy zaproszenie na (UWAGA!): Pokutny Marsz Różańcowy? Co to za szczególne wydarzenie rangi parlamentarnej które jest wpisywane posłom w kalendarz służbowy? Proszę o wyjaśnienie!!! pic.twitter.com/tWyX6MTYiF
— Jagna Marczułajtis-Walczak (@JagnaMarczulajt) 5 grudnia 2019
źródło: o2.pl