Szwedzka sieć IKEA w jednym ze swoich sklepów oznaczała ludzi, którzy nie mieli na sobie maseczek. Taka czynność miała jedynie „usprawnić obsługę”. Jak to wyglądało w praktyce?
Internauci nie kryli oburzenia po tym, jak okazało się, że klienci, którzy nie mieli na sobie maski, musieli przyklejać do ubrań żółte naklejki przygotowane przez IKEA.
Sprawą szybko zajęła się holenderska gazeta Algemeen Dagblad. W sieci nie zabrakło również komentarzy ze strony zbulwersowanych internautów, którzy porównali metody IKEA do tych stosowanych w Niemczech, a konkretnie do żółtych Gwiazd Dawida, które musieli nosić Żydzi w czasie drugiej wojny światowej.
Zobacz również: Makłowicz w kampanii Fijołka. Obiecał, że przygotuje festiwal kulinarny [WIDEO]
Narastające emocje i sprzeciw sprawiły, że sklep wycofał się ze swojego pomysłu. Rzeczniczka sklepu zmuszona była przeprosić za zaistniałą sytuację i podkreśliła, że IKEA nie miała złych zamiarów, a samo przyklejanie naklejek było dobrowolne.
Dla wielu internautów takie tłumaczenia były niewystarczające — zadeklarowali więc, że nie będą więcej korzystać z usług sklepu.
Zobacz również: Syn Krzysztofa Krawczyka śpiewa na ulicy. Poruszające nagranie z Łodzi [WIDEO]
IKEA in Nederland, waar je een gele ster euh mondkapje stikker op je jas moet plakken als je geen mondkapje wil/kan dragen pic.twitter.com/JISXb73KLe
— 🇸🇪 (@bloemen_meis) May 9, 2021
źródło: pantarhei24.com