Sympatyzujący z opozycją Marcin Meller zamieścił emocjonalny wpis na Facebooku. Dziennikarz TVN jest wściekły z powodu przegranej Rafała Trzaskowskiego, któremu „wcale nie było blisko, prawie pół miliona głosów to nie jest żadne blisko”.
— Jak słyszę o niesamowitej mobilizacji, fantastycznej walce z całym aparatem państwa i nieograniczonymi funduszami przeciwnika zajumanymi z publicznej kasy, kiedy dobrzy ludzie mówią o wyniku ponad możliwości, i tak, o obronionym p***dolonym honorze, to mam ochotę komuś w mordę strzelić — napisał na Facebooku Marcin Meller.
Redaktor swój wpis zatytułował słowami „Po łomocie”. Przyznał, że „liczył na cud” i miał nadzieję, że sytuacja się zmieni.
— Teraz, jak słyszę o niesamowitej mobilizacji, fantastycznej walce z całym aparatem państwa i nieograniczonymi funduszami przeciwnika,
zajumanymi z publicznej kasy, kiedy dobrzy ludzie mówią o wyniku ponad możliwości, i tak, o obronionym p***dolonym honorze, to mam ochotę komuś w mordę strzelić. Spoko, tak naprawdę jestem pacyfistą, w dodatku osłabionym po chorobie — pisze Meller.
— Poczucie łomotu było wręcz obezwładniające. A było tak blisko! Ej, kolego, wcale nie było blisko, prawie pół miliona głosów to nie jest żadne blisko. W***dol to w***rdol, ogarnij się — dodał.
Marcin Meller przy okazji zaatakował TVP, która ma być „zdolna absolutnie do wszystkiego”.
— Ludzie TVP ze stanu wojennego, sam Jerzy Urban, mogliby buty czyścić Kurskiemu i jego szemranemu towarzystwu — podsumował.