Donald Tusk przebywa obecnie w Polsce i kontynuuje spotkania mające na celu promocję jego książki. Internauci nie są jednak zachwyceni, ponieważ zdążyli wychwycić szereg błędów, z których były szef RE teraz się tłumaczy.
— W sześć tygodni powstała ponad 400-stronicowa książka, co wymagało uporządkowania mojego archiwum notatek. Wymagało to znacznej korekty. Wydawca stwierdził w pewnym momencie, że jest za dużo informacji o radach europejskich, więc opisałem 5 bramek Lewandowskiego strzelonych w meczu z Wolfsburgiem, które mnie bardzo poruszyły. Pech chciał, że osoba, która miała przyporządkować odpowiednią datę, sprawdzając ją w internecie, natrafiła na inne 5 bramek Lewandowskiego, również znaczących — powiedział Donald Tusk zacytowany przez portal wyborcza.pl.
Jak wiadomo, były premier nie pała sympatią do partii rządzącej i jej przedstawicieli. Wykorzystuje więc każdą możliwość, by dopiec Prawu i Sprawiedliwości.
Tusk nie oszczędził nawet premiera Morawieckiego i wytknął mu jego niekompetencję.
— Mieć za korektora premiera to jest naprawdę sukces. Jeśli w rządzie, w którym jest minister kultury, który nie czyta książek i się tym chwali, jest premier, który czyta i to w dodatku moje książki, to jest to powód do satysfakcji. Chciałem nawet wrzucić takiego tweeta: „Mateusz, gdybyś ty się tak przykładał do pracy jako mój doradca, to żadnej dziury VAT-owskiej by nie było — stwierdził polityk podczas spotkania autorskiego w Empiku.
Nie wszyscy jednak zachwycają się nową książką byłego premiera. Wielu polityków i publicystów kpi sobie ze zwierzeń Tuska, który „Szczerze” podzielił się swoją historią.
Czytaliście książkę Donalda Tuska? „To genialna, bardzo niebezpieczna pozycja. Jak od zera stać się Europejczykiem? Ilu lemingów „chce mieć hajs”? Ilu Polaków stwierdzi, że chciałoby głosować na partię europejską?” @rafalhubert @R_A_Ziemkiewicz
???? Całość: https://t.co/RQ1YvAwvdq pic.twitter.com/FlN0qACTIg— wSensie.pl (@wSensie) December 17, 2019
źródło: wsensie.pl