Profesor Przemysław Żurawski vel Grajewski z Uniwersytetu Łódzkiego ostrzegł na portalu Niezależna.pl o groźbie agresji ze strony białoruskiej. Zdaniem naukowca, Aleksandr Łukaszenka może planować krwawą prowokację na naszej wschodniej granicy.
Profesor stwierdził, że Łukaszenka chce usprawiedliwić swoje działania wobec opozycji, doprowadzając do konfliktu granicznego z sąsiadem. Żurawski vel Grajewski przywołał tutaj sytuację z 1995 roku, kiedy to białoruska obrona przeciwlotnicza zestrzeliła balon sportowy reprezentacji Wysp Dziewiczych Stanów Zjednoczonych. Śmierć poniosło zginęło dwóch amerykańskich sportowców — Alan Fraenckel i John Stuart-Jervis.
— Celem tej prowokacji było pokazanie NATO, że starająca się wówczas o członkostwo w nim Polska może importować do Sojuszu konflikt graniczny z sąsiadem — pisze naukowiec na łamach portalu Niezależna.pl.
— Łukaszenka potrzebuje krwi na granicy — krwi polskiej, a jeszcze bardziej „krwi białoruskiej rozlanej przez Polaków”. Wojny z tego nie będzie, ale ludzie mogą zginąć — ocenia Żurawski vel Grajewski.
źródło: Do Rzeczy