Dobromir Sośnierz, polityk partii KORWiN był gościem w TVP Info. Polityk zabrał głos w kwestii aktualnego kryzysu na granicy polsko-białoruskiej i nie szczędził mocnych porównań.
Początkowo rozmowa koncentrowała się na tym, że UE prowadzi dyskusje z Władimirem Putinem i Aleksandrem Łukaszenką. Sośnierz wcale się nie zdziwił, że przebiegają one nad głowami Polaków.
— Państwo powinno mieć możliwość samodzielnego załatwienia takiego problemu jak forsowanie jego granicy – bez odwoływania się do kogokolwiek. Jeśli państwo nie ma takich zdolności, no to jest państwem niesamodzielnym, wasalnym, z którym nikt się nie będzie liczył — mówił poseł Konfederacji.
Następnie ocenił, że nasz kraj musi rozwiązać swoje konflikty samodzielnie, ponieważ w przeciwnym razie będziemy gorzej oceniani przez inne państwa.
— Jeśli jednocześnie oburzamy się, że te sprawy załatwiane są nad naszymi głowami, a w tym samym czasie prowadzimy taką politykę, że wdajemy się w jakiś konflikt międzynarodowy – na przykład z Łukaszenką, a później, kiedy on eskaluje, to biegniemy do Unii Europejskiej, jeśli jedyne co mamy do zaoferowania w tej wymianie ciosów to są rzeczy, w których musimy liczyć na Unię Europejską, na nałożenie sankcji przez kogoś innego, to nie jesteśmy podmiotem. To po co my, za każdym razem jak wdajemy się w jakąś awanturę, to wołamy na pomoc starszego brata? To za chwilę ktoś dojdzie do przekonania, że po co ja mam z tym tutaj rozmawiać. To ja od razu z tym bratem się porozumiem — mówił wolnościowiec.
Sośnierz podkreślił, że jego współrozmówcy sami mówili, że należy dyskutować „od razu z Putinem, a nie z Łukaszenką”.
— Dokładnie na takiej samej zasadzie niektórzy dochodzą do wniosku, że „nie rozmawiajmy z Polakami, skoro oni i tak wołają Unię na pomoc – to porozmawiajmy od razu z Unią, porozmawiajmy od razu z Merkelową — tłumaczył poseł Konfederacji, któremu nie podoba się wtrącanie się Polski w sprawy wewnętrzne Białorusi. Dodał, że udało nam się osiągnąć jedynie tyle, że „nasi rodacy zostali potraktowani jako zakładnicy tego konfliktu i to, że mamy burdel na granicach w tej chwili”.
Parlamentarzysta wspomniał o murze na granicy i ocenił, że Litwini „budują taniej i szybciej”. Mówił, że bardzo źle się dzieje, z racji tego, że nasze służby obrzucane są kamieniami, a urządzenia graniczne bezkarnie niszczone.
— Ale przede wszystkim tam widać, że te zasieki, które tam mamy, są do pokonania bez problemu, jeśli tam wojsko za nimi nie stoi, a wojsko zachowuje się zbyt biernie. Znaczy to nie wina wojska oczywiście, tylko braku decyzji politycznych. Ile trwało, zanim żeśmy tych armatek użyli? Nie można pozwalać na to, żeby nasi żołnierze byli obrzucani kamieniami, żeby nasze urządzenia graniczne były niszczone bezkarnie. Jeśli coś takiego zrobiłby chuligan w Polsce, to byłby w areszcie za 5 minut i zaraz by mu się odechciało. Ja nie rozumiem, dlaczego tolerujemy przemoc na własnej granicy, skierowaną wobec własnych żołnierzy i jedyne czym odpowiadamy to armatkami wodnymi — stwierdził Sośnierz, któremu nie podoba się „nasza bierność, która pozwala innym na atakowanie polskich funkcjonariuszy, to jest zaproszenie do testowania naszej cierpliwości”.
— Ta siła i tak tam będzie musiała być użyta prędzej czy później, tylko im później, tym większa. Jeśli na wczesnym etapie pokażemy, że dajemy w zęby każdemu, kto podnosi rękę na naszą granicę, to nie doczekamy się eskalacji — zaznaczył polityk Konfederacji.
Zobacz również: Komorowski o postawie Zelta i Kurdej-Szatan: „Czasami należy się wybaczenie”
Źródło: TVP.Info