Pandemia COVID-19 odcisnęła mocne piętno na prezydenturze Emmanuela Macrona. Przed prezydentem Francji stoi bardzo trudne zadanie obrony swojej pozycji.
Świadomy ogromnego wyzwania Macron przemawiał podczas wtorkowego wywiadu telewizyjnego: „mamy przed sobą bardzo trudne miesiące”.
Ponadto zobowiązał się do działań mających na celu ograniczenie fali zwolnień i zamknięć firm w związku z pandemią koronawirusa, a także odbudowanie samowystarczalnej gospodarki. Zdaniem Politico prezydent Francji stanie przed ważnym wyborem między ochroną miejsc pracy a przekształceniem gospodarki.
— Najgorsze dopiero nadejdzie, zwłaszcza jeśli jesienią i zimą pojawi się drugi szczyt pandemii koronawirusa — analizuje sytuację portal.
Francja nadal należy do krajów, które najdotkliwiej odczuwają światową pandemię. Bezrobocie u naszych sąsiadów wzrosło aż do 7,8 proc. Politico podkreśla, że Komisja Europejska przewiduje spadek francuskiej produkcji o 19,6 proc, natomiast narodowy Bank Francji spodziewa się 9-procentowej recesji. Wynika z tego, że jakąkolwiek drogę wybierze francuski prezydent, stanie przed trudnymi wyborami ekonomicznymi.
— Jesienią priorytetem będzie uratowanie jak największej liczby miejsc pracy i pomoc w tworzeniu nowych — mówił Macron, przyznając, że około miliona osób w całym kraju jest zagrożonych utratą pracy do końca tego roku. Politico prognozuje, że jeżeli Francja chce odbudować solidne podstawy ekonomiczne, będzie potrzebować czegoś więcej niż programów prowizorycznych.
— Będzie potrzebować nowego modelu ekonomicznego — zauważył portal i podkreślił, że wiele wiodących branż, w tym lotnictwo, motoryzacja, hotelarstwo, produkcja towarów luksusowych i turystyka, może nigdy nie stanąć na nogi. Według Politico redukcje miejsce pracy to zaledwie początek poważnych problemów i konsekwencji gospodarczych pandemii koronawirusa.
Gazeta przewiduje, że to głównie ulica będzie wywierać presję na zachowanie dotychczasowych miejsc pracy, co uniemożliwi zmiany w gospodarce. Portal podkreślił, że wyniki sondaży nie sprzyjają francuskiemu prezydentowi. Polityk jest wciąż obwiniany o nieudolną walkę z koronawirusem na początku pandemii, brak respiratorów i odzieży ochronnej dla służby zdrowia. Macron jest wciąż powszechnie uważany za technokratycznego „prezydenta bogatych”. W tej sytuacji zdaniem portalu najgroźniejszym politycznym Macrona w wyborach 2022 może stać się przewodnicząca Frontu Narodowego Marine Le Pen.
— Macron będzie potrzebował cudu gospodarczego i dużo szczęścia w walce z pandemią, aby zachować swoją pozycję i utrzymać Francję z dala od rąk Le Pen — podsumowuje Politico.
źródło: businessinsider.com.pl