Wszystko wskazuje na to, że rząd wprowadzi regionalne obostrzenia dla osób niezaszczepionych przeciwko COVID-19. O planach władzy poinformował rzecznik rządu Piotr Müller na antenie Polsat News.
Nowe obostrzenia miałyby mieć charakter regionalny — a z większości limitów wyłączeni mieliby zostać Polacy, którzy zdecydowali się na przyjęcie preparatu.
— Jeśli wprowadzimy nowe restrykcje, będą regionalne, a z większości limitów będą wyłączone osoby zaszczepione przeciw COVID-19 — zapowiedział w Polsat News Piotr Müller.
Lockdown tylko dla niezaszczepionych?
Pomimo zaszczepienia milionów Polaków liczba zakażeń nieustannie rośnie. Niekorzystna sytuacja w służbie zdrowia zmusiła przedstawicieli władzy do wygłoszenia deklaracji, które jeszcze pół roku temu, kiedy to w najlepsze trwała narracja „ostatniej prostej”, wydawała się teorią spiskową.
— W tej chwili takiej decyzji nie ma, ale nie mogę jej wykluczyć — powiedział Müller o obostrzeniach, podkreślając, że władza bierze pod uwagę wariant wprowadzenia restrykcji regionalnych. — Mimo wszystko cały czas staramy się, żeby to nie było konieczne, dlatego wznawiamy funkcjonowanie niektórych oddziałów szpitalnych, zabezpieczamy opiekę medyczną dla tych osób, które tego potrzebują — zaznaczył polityk.
Obostrzenia już w ciągu dwóch tygodni?
Zapytany, z jakim wyprzedzeniem rząd będzie informować o planowanym lockdownie, Müller zastrzegł, że nie może zagwarantować, że będzie to dwa tygodnie wcześniej.
— Jeżeli widzimy pewien trend, to na pewno kilka dni, co najmniej tydzień. Z tych limitów w większości przypadków będą wyłączone – tak jak jest to obecnie — osoby, które są zaszczepione — przekazał rzecznik rządu.
Müller musiał się również skonfrontować z pytaniem dotyczącym odwagi politycznej na wprowadzenie certyfikatów covidowych.
— My de facto takie hybrydowe rozwiązanie, mieszane, stosujemy w Polsce, bo nie zaliczamy do limitów w poszczególnych ograniczeniach osób, które są zaszczepione. Gdy liczba zachorowań się zwiększy, a to jest niestety bardzo prawdopodobne, to na tych niektórych obszarach ta weryfikacja będzie dużo bardziej daleko idąca — mówił polityk.
Źródło: NCzas