Premier Mateusz Morawiecki oraz wicepremier Jarosław Kaczyński udali się do Kijowa, by zobaczyć się z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim. Do stolicy Ukrainy nie wybrał się europoseł PO Radosław Sikorski, który nie szczędził słów krytyki pod adresem polskich polityków.
– Ja też to zaproponowałem, chociażby Parlamentowi Europejskiemu, ale ja czekam na zgodę PE – podkreślił Radosław Sikorski.
Po spotkaniu z władzami Ukrainy Jarosław Kaczyński stwierdził, że niezbędne jest stworzenie misji pokojowej i humanitarnej, która będzie przygotowana przez NATO. Pisaliśmy na ten temat szerzej tutaj.
Do wypowiedzi prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego nawiązał europoseł PO i były minister sprawy zagranicznych Radosław Sikorski.
– NATO za mojej pamięci nie organizowało żadnych misji pokojowych. To raczej ONZ i raczej za zgodą walczących stron, kiedy już jest rozejm. To chyba trzeba interpretować jako po prostu wkroczenie wojsk NATO na Ukrainę. Uzbrojonych. Czyli zdolnych do walki z Rosją – mówił Kaczyński, dodając, że propozycja „póki co jest nieuzgodniona z Sojuszem, czyli tak na granicy awanturniczości”.
– Gdyby on to ogłaszał w imieniu NATO w Kijowie, to byłaby duża rzecz. A proponuje coś, czego z nikim nie uzgodnił, to bardziej robi sobie PR. Zrozummy, co to by oznaczało. Wprowadzenie wojsk NATO lub innych na Ukrainę, wbrew, bez uzgodnienia z walczącymi stronami, to jest potencjalna wojna z Rosją – wyjaśniał wicepremier.
Radosław Sikorski ocenił, że Kaczyński nie jest jedynym politykiem, który zastanawiał się nad podróżą do Kijowa.
– Ja też to zaproponowałem, chociażby Parlamentowi Europejskiemu, ale ja czekam na zgodę PE, żeby to zrobić w imieniu Unii Europejskiej, a nie indywidualnie – obwieścił europoseł PO.
Zobacz również: Orban ostro o Tusku: Wstydzą się go nawet we własnym kraju
Zobacz również: Wojna na Ukrainie. Straty Rosji na froncie. Poległo ok. 13,8 tys. żołnierzy
źródło: rp.pl, wprost.pl, TVP.Info