Jarosław Gowin przyjechał do Poznania, ponieważ odbyły się tam wybory okręgowe partii Porozumienie. W Wielkopolsce ugrupowanie byłego ministra posiada około 100 członków. Prezes partii zwrócił uwagę na to, że skutkiem Polskiego Ładu, jest drożyzna, która odbija się na jakości życia polskich rodzin.
– Tylko w styczniu, według oficjalnych danych, zbankrutowało ponad 30 tys. małych firm. To skutek nie tylko obiektywnych czynników międzynarodowych, ale przede wszystkim Polskiego Ładu. Wielokrotnie przestrzegaliśmy, że to, co nazywane jest Polskim Ładem, w rzeczywistości okaże się antypolskim chaosem – tak się właśnie dzieje. Chcemy po raz kolejny zaapelować do rządu, aby jak najszybciej umieścić Polski Ład tam, gdzie jego miejsce – w koszu – mocno podkreślił były wicepremier.
Były minister nauki i szkolnictwa wyższego uważa, że zdymisjonowany minister finansów Tadeusz Kościński, nie maczał palców przy Polskim Ładzie, a pomimo to został przedstawiony jako kozioł ofiarny. Oprócz tego Jarosław Gowin mówił o osobistym przestrzeganiu Jarosława Kaczyńskiego i premiera Morawieckiego w kontekście Polskiego Ładu i jego skutków.
– Straty ponoszą nie tylko przedsiębiorcy, ale i ogół obywateli – konsekwencją Polskiego Ładu jest drożyzna, która odbija się na poziomie życia milionów polskich rodzin. Żałuję, że Jarosław Kaczyński i Mateusz Morawiecki szukają teraz kozłów ofiarnych. Zdymisjonowany został minister Kościński, który nie uczestniczył w pracach nad Polskim Ładem. Jarosław Kaczyński tropi jakiś rzekomy spisek wśród urzędników resortu finansów. Ani Jarosław Kaczyński, ani Mateusz Morawiecki nie mogą mówić, że są zaskoczeni negatywnymi skutkami Polskiego Ładu – wielokrotnie osobiście informowałem ich, że skutki będą opłakane – dodał polityk.
Jarosław Gowin liczy na poparcie rządu, w sprawie inicjatywy prezydenta Andrzeja Dudy, dotyczącej likwidacji Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Szef Porozumienia zachęca do takich ruchów, w kontekście pozyskania środków z Unii Europejskiej.
– To jest rozwiązanie, które się nie sprawdziło i naraża Polskę na dotkliwe, już odczuwalne sankcje. Już tracimy dziesiątki, setki milionów złotych z tego tytułu, że wstrzymane zostały środki z KPO. Znak zapytania wisi też nad środkami z nowego budżetu unijnego – zakończył Gowin.
Źródło: forsal.pl