Janusz Korwin-Mikke zamieścił na Facebooku zdjęcie z nocnej akcji ratunkowej. Okazało się, że lider Konfederacji uratował kota, który utknął na jego drzewie.
Korwin-Mikke musiał użyć drabiny, ponieważ zwierzę nie potrafiło samo zejść. Całą sytuacja wzruszyła internautów, którzy skomentowali wszystko na portalu społecznościowym.
— Mimo posiadania „biegu wstecznego” kot nie potrafił zejść z drzewa. Razem z córką go uratowaliśmy — powiedział polityk w rozmowie z AIP.
Poseł Konfederacji nie miał ostatnio lekko. Zarzucono mu, że nie jest osobą, która dba o zwierzęta, a co gorsza znęca się nad nimi. W okolicy sylwestra polityk udostępnił nagranie, na którym razem ze swoim psem Odim udał się do lasu, by odpalać petardy.
Korwin-Mikke chciał pokazać internautom, że jego pupil wcale nie obawia się głośnych wystrzałów.
Wielu polityków i dziennikarzy wykorzystało tę sytuację, by zarzucić liderowi partii niewłaściwe podejście do zwierząt. Tymczasem po nocnej akcji ratowania kota fala krytyki pod adresem Korwin-Mikkego nieco zmalała.
W nocy z wtorku na środę na jedno z drzew rosnących na posesji prezesa partii KORWiN wspiął się kot. Zwierzak nie był w stanie sam zejść.
Parlamentarzysta ruszył zwierzęciu na pomoc i przy pomocy córki oraz przyniesionej drabiny — ściągnął kota na ziemię.
— Nagle w nocy usłyszeliśmy potworne miauczenie kota. Darł się niesamowicie. Zlokalizowaliśmy go i przystąpiliśmy do akcji ratunkowej — powiedział.
— Wziąłem drabinę, zabezpieczyłem ją, a córka wspięła się i ściągnęła kota. Zwierzak, pomimo posiadania „biegu wstecznego„, nie potrafił sam zejść z drzewa — wyjaśniał Korwin-Mikke.
Czy widział Pan filmik z tego zajścia na YouTube? Proszę.https://t.co/BGzZUTi1Yb
— Marcin Jabłoński (@MJaboski) January 4, 2020
źródło: polskatimes.pl