Okazuje się, że pomimo zniesienia restrykcji pandemicznych w Anglii oraz złagodzenia ich w Walii i Szkocji, liczba nowych zakażeń koronawirusem sukcesywnie spada. Najbardziej zdziwieni zaistniałą sytuacją są eksperci ds. epidemii.
Eksperci wykazują coraz większe zaskoczenie z powodu spadającej liczby zakażeń w Wielkiej Brytanii. Lekarze ostrzegają jednak, że efekty będą widoczne jesienią.
— Jeśli mamy być szczerzy, nikt nie wie, dlaczego liczba zachorowań spada tak gwałtownie — wskazuje prof. Karol Sikora z University of Buckingham.
Wtorek okazał sie być siódmym kolejnym dniem, w którym bilans nowo wykrytych zakażeń był niższy w stosunku do poprzedniego dnia i jest to najdłuższa taka seria od początku pandemii. Nie są to małe spadki, bo podana we wtorek liczba — 23,5 tys. — była o połowę mniejsza niż ta sprzed tygodnia, a łączny bilans z ostatnich siedmiu dni jest o prawie 31 proc. mniejszy niż z poprzednich siedmiu.
Przed zniesieniem reżimu sanitarnego w Anglii 19 lipca, rząd ostrzegał, że już pod koniec lata dziennie liczba zakażeń może dojść do poziomu stu tysięcy, co oznaczałoby wartość o 50 procent wyższą od rekordowego bilansu.
Prof. Neil Ferguson, epidemiolog z Imperial College London, współodpowiedzialny za wprowadzenie w marcu zeszłego roku pierwszego lockdownu z przekonaniem że poziom 100 tys. jest niemal nieunikniony, i należy przygotować się nawet na 200 tys zakażeń dziennie.
Po niecałych dwóch tygodniach przyznaje jednak, że patrzy na rozwijającą się sytuację bardziej optymistycznie.
— Nie wyszliśmy jeszcze całkowicie na prostą, ale sytuacja uległa zasadniczej zmianie. Dzięki szczepionkom znacznie zmniejsza się ryzyko hospitalizacji i zgonów. Jestem przekonany, że pod koniec września lub w październiku większość pandemii będziemy mieli za sobą — przekazał we wtorek.
Z kolei Paul Hunter, profesor medycyny z University of East Anglia, zaznaczył, że według niego prognozy 100 tys. przypadków dziennie lub więcej nigdy nie wydawały się realistyczne.
— Patrząc na dane z czerwca, nie mogłem dostrzec, jak zakażenia mogłyby osiągnąć tak wysoki poziom. Spodziewałem się, że liczby się spłaszczą, a następnie spadną — i tak się stało, naprawdę bardzo szybko.
Hunter doprecyzował wypowiedź, podkreślając, że Wielka Brytania znajduje się obecnie w długoterminowym trendzie spadkowym.
Eksperci głowią się, co może być przyczyną spadku liczby zakażeń w Wielkiej Brytanii.
— Jeśli mamy być szczerzy, nikt nie wie, dlaczego liczba zachorowań spada tak gwałtownie. Przerwa w szkołach, cieplejsza pogoda, „pingdemia” (duża liczba osób wysłanych na kwarantannę przez aplikację do wykrywania kontaktów – PAP), odporność w populacji – prawdopodobnie to mieszanka wszystkich tych czynników. Niezależnie od przyczyny to dobra wiadomość. Prof. Ferguson ma całkowitą rację – szczepionki poważnie osłabiły związek między przypadkami a hospitalizacjami, choć nie przerwały go całkowicie — mówi prof. Karol Sikora z University of Buckingham.
źródło: PAP/Nczas