Na jednej z amerykańskich uczelni odbyła się prelekcja profesora Normana Finkelsteina. Jednym z tematów podjętych w trakcie burzliwej dyskusji ze studentami była kwestia Izraela oraz jego kontrowersyjnej polityki segregacji.
Profesor Norman Finkelstein znany jest głównie ze swojej publikacji „The Holocaust Industry”. Opisuje w niej mechanizmy wykorzystywania Holokaustu dla korzyści finansowych. Finkelstein, pomimo żydowskiego pochodzenia, nazywany jest antysemitą. Nie inaczej było podczas wykładu ze studentami amerykańskiej uczelni.
— Podczas pańskiego wystąpienia, dokonał pan wielu przyrównań Żydów, w tym pewnych osób z widowni, choć nie wszystkich Żydów, ale zwłaszcza tych na widowni, do nazistów. Takie porównania są ekstremalnie obraźliwe dla osób, które są Niemcami. A także dla tych osób, które cierpiały pod rządami nazistów — przekonywała zapłakana studentka.
— Ja się tym już więcej nie przejmuję. Naprawdę — odparł stanowczo profesor. — Nie lubię czegoś takiego i nie przejmuję się krokodylimi łzami. Krokodylimi łzami — podkreślił.
Odpowiedź naukowca wywołała poruszenie wśród młodocianej publiczności. Pod adresem Finkelsteina wykrzywiano obelgi, starano się go również zagłuszyć. W końcu uczonemu puściły nerwy.
— Pozwólcie mi dokończyć! Pozwólcie mi powiedzieć. Niech pan posłucha. Pozwól mi dokończyć. Proszę pana. Nie lubię przed widownią grać kartą holokaustu, ale teraz czuję się zmuszony. Mój ojciec był w Auschwitz. Moja matka… ZAMKNIJ SIĘ! — wrzasnął Finkelstein.
— Moja matka była w obozie koncentracyjnym Majdanek. Każdy członek mojej rodziny ze strony ojca… — kontynuował wypowiedź.
— Żydzi nie podjęli walki z Niemcami! — krzyknął ktoś z publiczności.
— Każdy członek mojej rodziny po obu stronach został zamordowany. Oboje rodziców uczestniczyło w powstaniu w warszawskim getcie. I to dokładnie z powodu tej lekcji, której rodzice udzielili mi dwójce mojego rodzeństwa, nie będę milczał gdy Izrael popełnia zbrodnie przeciwko Palestyńczykom. Uważam za godne pogardy używanie ich cierpienia i męczeństwa do usprawiedliwiania tortur, brutalizacji i niszczenia domów, jakiego codziennie dopuszcza się Izrael względem Palestyńczyków — stwierdził Norman Finkelstein.
— Nie zgadzam się więcej na bycie zastraszanym lub terroryzowanym przez łzy. Jeśli masz w sobie serce, powinnaś płakać nad Palestyńczykami! — zwrócił się profesor do rozhisteryzowanej studentki.
Źródło: Facebook
Prof. Finkelstein powinien być uznany za największego obrońcę PRAWDY, a tymczasem szkaluje się Go, kiedy tę prawdę głosi. A już słowa, że to jacyś mityczni naziści, a nie po prostu Niemcy są winni holokaustowi powinny być prawnie zakazane. No, ale czegóż wymagać od wybitnej amerykańskiej młodzieży.
niemcy piszemy z małej litery na znak braku szacunku dla tych skurwysynów!