Okazuje się, że Rafał Ziemkiewicz ma prawdziwego pecha. Na fanpage’u publicysty zaczęły się pojawiać dziwne, azjatyckie spoty reklamowe z zapowiedziami wygenerowanymi przy użyciu tłumacza internetowego.
— Wygląda na to, że wskutek własnej naiwności dałem się oszukać i straciłem swój fanpejdż na Facebooku. Obecnie zostałem odsunięty od funkcji administratora przez jakiegoś Chińczyka (sądząc po nicku), który wrzuca tam jedną po drugiej idiotyczne reklamy jako moje posty. Przepraszam — napisał ze smutkiem Ziemkiewicz.
Facebookowy fanpage publicysty obserwuje aż 109,8 tys. internautów, a polubiło 105,7 tys.
Do tej pory Ziemkiewicz umieszczał w internecie krótkie komentarze i promował artykuły w mediach. Zamieszczał również linki do uruchomionego niedawno kanału na YouTube. Twitter publicysty obserwuje ok. 209,3 tys. osób.
Facebook jest jednak zdecydowanie najpopularniejszą formą kontaktowania się z ludźmi. Według Mediapanel w październiku br. odwiedziło go 21, 67 mln użytkowników, co stanowi prawie 75% internautów w naszym kraju.
źródło: wirtualnemedia.pl