Jak dowiadujemy się z „Super Expressu”, żona Borysa Budki Katarzyna Kuczyńska-Budka ma problemy z ZUS-em. Okazało się, że kobieta musi zwrócić przeszło 13 tys. złotych. Chodzi o świadczenia, które pobierała wiosną 2019 roku.
Żona polityka przebywała wówczas na zwolnieniu, jednak wykorzystywała ten czas na udział w imprezach publicznych.
„SE” dotarł do dokumentów, w których mówi się o dokładnej kwocie 13 tys. 245 zł i 44 gr.
ZUS domaga się właśnie takiego zwrotu od żony Borysa Budki, z tytułu niezależnie pobranego świadczenia chorobowego oraz opiekuńczego.
Kuczyńska-Budka z racji pobieranych zasiłków miała poprawiać swój stan zdrowia, poddając się rehabilitacji, jak również opiekować się babcią. Jak jednak dowiedziono, robiła też inne rzeczy, biorąc na przykład udział w imprezach okolicznościowych.
Żona szefa PO deklarowała, że jest niezdolna do pracy. Widziano ją jednak na koncercie w Sosnowcu czy meczu siatkówki w Gliwicach.
ZUS zarzucił jej również, że znacząco oddalała się z miejsca zamieszkania, podczas gdy pobierała zasiłek opiekuńczy dla babci. Pojawiła się również na gali jednego z dzienników w Warszawie oraz na Kongresie w Katowicach.
Tabloid sprawdził wszystkie daty wskazane przez ZUS w dokumentach. Pokrywają się one z wydarzeniami, w których uczestniczyła żona Borysa Budki.
— Napisałam wyjaśnienia i na tym sprawa stanęła. Trudno mi powiedzieć, czy jest w toku, bo nikt więcej się do mnie nie odezwał — tłumaczyła w rozmowie z tabloidem Katarzyna Kuczyńska-Budka.
Borys Budka postanowił odnieść się do problemu, w którego obliczu stanęła jego ukochana.
— To dotyczy prywatnej sprawy mojej żony. Nie ma to związku ze sprawowaną przeze mnie funkcją ani mandatem posła — skwitował Budka.
źródło: nczas.com