Zbulwersowany mieszkaniec Warszawy Jakub Pilarek zarzucił władzom miasta Warszawa „nieudacznictwo”. Swój komentarz, w którym skrytykował również prezydenta Trzaskowskiego, pozostawił na platformie Twoje Info.
— To skandal, że w XXI wieku w stolicy dużego europejskiego kraju samorząd nie szanuje mieszkańców. Aby załatwić parkingowy abonament mieszkańca, musiałem wziąć dzień urlopu. Czy tak działa nowoczesne państwo? Wstyd, panie prezydencie Trzaskowski! — napisał mieszkaniec stolicy.
Po chwili przytoczył przykłady, dla których można uznać, że sytuacja uległa pogorszeniu.
— Jak Państwo zapewne wiedzą, każdy kierowca, który jest zameldowany na terenie strefy płatnego parkowania, może wyrobić sobie abonament mieszkańca w cenie 30 zł rocznie. Kiedyś — bodajże 2 lata temu i wcześniej — wystarczał do tego dowód osobisty i dowód rejestracyjny. Miasto poszło kierowcom na rękę i otworzyło sporą liczbę placówek, w których można było załatwić tę sprawę, czynnych nawet do godz. 22:00 — relacjonował w e-mailu mężczyzna.
W dalszej części wiadomości wyliczał kolejne niedogodności, które powstały za rządów Trzaskowskiego.
— Ostatnio jednak — pierwszy raz spotkałem się z tym w marcu zeszłego roku — aby wyrobić abonament, trzeba dostarczyć zaświadczenie o zameldowaniu. A żeby je uzyskać, trzeba udać się do urzędu — najpierw idziemy zatem do urzędu, a potem do punktu obsługi Zarządu Dróg Miejskich. W praktyce — jak pisze — zważywszy na jakość działania urzędów — w tym godziny ich otwarcia — aby załatwić zaświadczenie o zameldowaniu, trzeba zwolnić się z pracy. Spędziłem w wolskim urzędzie miasta niemal 2 godziny, przede wszystkim z powodu dużej kolejki do kasy, która była ślamazarnie obsługiwana (zdaje się, że z powodu zawieszania się systemu w komputerach) — opowiadał dalej.
Mężczyzna w dalszym ciągu nie ustawał w krytykowaniu władz Warszawy, ponieważ zmiany, które się pojawiły, znacznie utrudniły mu życie.
— Kiedy finalizowałem sprawę w punkcie, w którym można wyrobić abonament, zadałem pytanie obsługującej mnie pani, dlaczego ona nie może sprawdzić w komputerze, czy mam aktualne zameldowanie. Spodziewałem się odpowiedzi, że to nie jest możliwe z powodów możliwości systemu informatycznego. Jakież było moje zdziwienie, kiedy usłyszałem, że da się to zrobić, ale nie każda osoba z obsługi ma do tego uprawnienia — relacjonował.
Nie miał również zbyt wiele dobrego do powiedzenia na temat urzędników, których pracy sprawia, że na rozwiązanie wielu spraw trzeba długo czekać.
— Jak będzie miał pan pecha i nie trafi w punkcie obsługi na osobę z uprawnieniami, to odejdzie pan z kwitkiem – tak mniej więcej odpowiedziała mi urzędniczka — podsumował zbulwersowany czytelnik.
Przy okazji postanowił zadać prezydentowi miasta Rafałowi Trzaskowskiemu następujące pytania:
— Jak ocenia fakt, że w XXI wieku, w epoce profilów zaufanych, seici, baz danych etx.mieszkańcy stolicy muszą użerać się w urzędzie, by dostać papierek zawierający informacje, które same miejskie agendy posiadają?
— Jak ocenia fakt, że za tę „usługę” miasto pobiera 17 zł?
— Czy planuje zmienić sposób wyrabiania abonamentu w kierunku standardów nowoczesnego państwa?
źródło: tvp.info