– Liczę, że w sobotę otrzymamy jednoznaczną odpowiedź od Polski 2050, czy jest możliwa jedna lista opozycji na wybory, czy nie – mówił były premier Donald Tusk, który zwrócił się z apelem do szefa ugrupowania Szymona Hołowni.
– Od wielu, wielu miesięcy namawiam, perswaduję, pracuję nad tym, żeby opozycja zjednoczyła swoje siły, bo tu chodzi o wielką rzecz – dodał przewodniczący PO podczas swojej wizyty w Lublinie.
– Ja chcę wygrać te wybory. Mnie nie interesuje żadna mała gra. Takie podchody, czy małe gierki, to się do niczego nie przysłuży. To dzisiaj, czy jutro jest dokładnie ten moment, żeby powiedzieć: tak, tak, czy nie, nie – obwieścił Tusk.
Następnie wyjaśnił, że jest to ostatni moment na to, by przygotować się do wielkiego wydarzenia, jakim może być tylko zwycięstwo.
Polityk PO podkreślił, że „sam jest szefem partii, też różne opinie mam u siebie, ale rolą lidera jest przekonać swoich, żeby poświęcili, chociaż część swojego interesu po to, żeby tę wielką rzecz – Polskę bez korupcji i arogancji – wspólnie wygrać, albo też przynajmniej wiedzieć na kogo można liczyć w tej sprawie i z kim można to razem zrobić, a z kim nie”.
– Liczę na to, że jutro taką jednoznaczną odpowiedź otrzymamy, czy jest możliwa jedna lista, czy nie. Mnie już nic do szczęścia nie potrzeba, mam swoje dzieci, wnuki, wysoką emeryturę, bo europejską. Każdy mi mówi, po co ty się w to bawisz, święty spokój byś miał. Naprawdę wiem, jakie jest ważne, bo wszyscy tu chcemy mieszkać i żyć, żeby Polskę uwolnić od tego ciężaru niekompetencji, korupcji, arogancji i to jest wielka rzecz – zapewniał były premier.
Zdaniem Tuska władza, która trwa zbyt długo, demoralizuje się w bardzo szybkim tempie, co w przypadku PiS jest rekordowo szybkie.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Zakopane: Cena za skorzystanie z toalety to prawdziwy obłęd
źródło: PAP