Kaczyński miał wyraźnie dać do zrozumienia swoim współpracownikom, że Morawiecki pozostanie na stanowisku premiera. Próba puczu zainicjowana przez Sasina tym samym nie powiodła się, a bunt wewnątrz grupy trzymającej władzę został spacyfikowany. Ale na jak długo?
Media od kilku tygodni żyły doniesieniami o obaleniu Morawieckiego. Za następcę szefa rządu w Warszawie wskazywano marszałek Sejmu Witek. Jak podaje w czwartek RMF FM, Kaczyński ustawił spiskowców w szeregu i do zmiany premiera póki co nie dojdzie.
Kaczyński spacyfikował bunt
Portal rmf24 ustalił, że nastąpił „koniec puczu” wewnątrz grupy trzymającej władzę. Rozgłośnia, powołując się na swoje źródła w PiS, poinformowała, że przywódca miał definitywnie wybić z głowy pomysły obalenia Morawieckiego. RMF FM przypomina tutaj, że największym przeciwnikiem premiera był minister aktywów państwowych Sasin.
Kaczyński miał odbyć z Sasinem treściwą rozmowę i przypomnieć mu, że wrogiem jest Donald Tusk, a nie Morawiecki. Z kolei niedoszłej kandydatce (marszałek Witek) na objęcie schedy po Morawieckim prezes miał powiedzieć, by ta „ograniczyła swoje ambicje”, ponieważ nie nadaje się do roli szefa rządu Polski.
Dziennikarz RMF FM Krzysztof Berenda wskazuje, że przywódca nie posłuchał spiskowców, ponieważ „przesadzili” z „kampanią oczerniania” Morawieckiego. Inicjatorem akcji propagandowej miał być Sasin, spółki skarbu państwa oraz zewnętrzni specjaliści od komunikacji. Wojna frakcyjna przybrała tym samym charakter masowy, który poważnie odbił się na wizerunku partii.
Nie oznacza to jednak, że rząd nie przejdzie rekonstrukcji. Nieoficjalne ustalenia reporterów mówią o dymisji „mózgu Morawieckiego”, czyli szefa KPRM Michała Dworczyka.
źródło: RMF FM