Ivan Komarenko poleciał do Rosji. Swoich sympatyków pozdrowił z ulubionej kawiarni, w której próbował ułożyć nową piosenkę. Fani nie kryją jednak niepokoju, że piosenkarz może zostać powołany do wojska.
Ivana Komarenko kojarzymy najlepiej z przeboju „Czarne oczy”, który do tej pory uchodzi za wakacyjny hit. Wokalista w 2007 roku występował w „Tańcu z gwiazdami”, a w 2005 reprezentował Polskę w konkursie Eurowizji.
W czasie pandemii koronawirusa Komarenko nagrywał utwory, w których sprzeciwiał się pomysłom władzy i podważał istnienie całego problemu.
Muzyk chętnie występował na wiecach tzw. antyszczepionkowców, podczas których chętnie zabierał głos. Swoje koncerty nazywa dzisiaj „wolnościowymi” i podkreśla, że ma się za antysystemowca.
Po wybuchu wojny na Ukrainie Komarenko odwiedził swój ojczysty kraj, zachwycając się tym, jaki jest piękny. Niedługo później wrócił jednak do Polski. W międzyczasie, zanim ponownie wyjechał do Rosji, spędził wakacje na Mazurach.
– W ostatni piątek skończyłem pracę nad nową piosenkę w studio mojego przyjaciela pod Warszawą. Utwór ma rozpędzić jesienną chandrę i pobudzić do życia. A dzisiaj siedzę w rosyjskiej kawiarence „Coffee Way” i szukam pomysłu na teledysk – napisał na Instagramie.
Fani nie kryli jednak niepokoju, pytając: – Nie boisz się, że Cię do wojska wezmą?
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Ukraińcy zdobędą Krym? Generał Ben Hodges wskazał datę
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Warszawa. Instruktor jazdy potrącił kursanta. Wszystko się nagrało [WIDEO]
źródło: goniec.pl