Ołeksij Daniłow – Były deputowany Rady Najwyższej Ukrainy oskarżył Węgry o to, że dobrze wiedziały o planach rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Zarzucił również, że Budapeszt chciał zagarnąć część terytorium Ukrainy. Do tych oskarżeń szybko odniósł się rzecznik premiera Viktora Orbana nie przebierając w słowach.
Od czasu rozpoczęcia rosyjskiej inwazji relacje między Węgrami a Ukrainą pozostawiają wiele do życzenia. Węgry odmawiają dostaw broni przez swoje terytorium, natomiast Viktor Orban podał w wątpliwość rosyjskie zbrodnie popełnione w Buczy i innych miejscowościach.
Aktualnie Węgry sprzeciwiają się również rozszerzaniu sankcji UE na rosyjską ropę.
Sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy Ołeksij Daniłow powiedział, że premier Orban miał zdawać sobie sprawę z planów rosyjskiego ataku.
– Węgry otwarcie deklarują współpracę z Rosją. Co więcej, Putin wcześniej ostrzegał ich, że nastąpi atak na nasz kraj – mówił polityk.
Ołeksij Daniłow zarzucił władzom w Budapeszcie chęć rozbioru Ukrainy.
– Z jakiegoś powodu Węgry wierzyły, że są zdolne do wzięcia części naszego terytorium. To nigdy nie będzie miało miejsca. Cóż, zobaczymy, jakie będą konsekwencje dla Węgier już po zakończeniu wojny – wyjaśniał były deputowany Rady Najwyższej Ukrainy.
Do słów tych odniósł się rzecznik premiera Węgier stanowczo potępiając je.
– Odpowiedź na fałszywe wiadomości: 3 kwietnia Węgry zdecydowali, że Węgry nie będą dostarczać broni Ukrainie. Chociaż rozumiemy, że Ukraina nie cieszy się z naszej decyzji, rozpowszechnianie fałszywych wiadomości i fabrykowanie kłamstw nie zmieni naszego stanowiska – napisał Zoltan Kovacs.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Ten, kto przeszedł ciężką infekcję koronawirusem jest głupszy? Brytyjscy naukowcy nie mają złudzeń
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Jakimowicz zerwał tęczową flagę! W mediach znowu zawrzało
źródło: wp.pl