Były doradca poprzedniego przywódcy USA Donalda Trumpa, Jason Miller ogłosił, że istnieją spore szanse na to, że polityk weźmie udział w kolejnych wyborach prezydenckich. Dodał, że stanie się tak „gdzieś między 99 a 100 proc.”
Podobnego zdania jest kongresmen Jim Jordan, co potwierdził „Guardian”. Kongresmen z Ohio, który przemawiał do polityków Partii Republikańskiej przekonywał, że Trump zamierza kandydować w kolejnej elekcji prezydenckiej.
— Tak, rozmawiałem z nim wczoraj. Jest gotów to ogłosić, gdy tylko skończy się całe to szaleństwo z Afganistanem — mówił Jordan, który nieco sprostował swoją wypowiedź, gdy okazało się, że nagranie zostało upublicznione.
— Sądzę, że wystartuje. Chcę, żeby wystartował — powiedział.
„Guardian” pisze, że Trump będzie prawdopodobnie zabiegał o prezydenturę, by uniknąć problemów finansowych i rozmaitych pozwów, czy spraw sądowych.
Jak podaje brytyjski dziennik z powodu pandemii koronawirusa ucierpiały szczególnie przedsiębiorstwa Trumpa, jego hotele, czy kurorty golfowe.
„Washington Post” wyjaśnił, że kłopoty z Trump Tower mogą być związane z tym, że wyprowadzają się stamtąd najemcy, również ze względu na zapatrywania polityczne.
— Trump nadal ma bardzo duży wpływ na Republikanów i nie przestał zbierać funduszy na kampanię polityczną — pisze „Guardian”. Gdy w wielu sondażach, pyta się wyborców amerykańskiej prawicy, kogo chętniej widzieliby w roli kandydata Partii Republikańskiej w kolejnych wyborach, to często ponad 50 proc. opowiada się za Trumpem.
źródło: radiozet.pl