Reprezentacja Polski musiała pożegnać się z tegorocznymi Mistrzostwami Europy już na etapie fazy grupowej. Wojciech Szczęsny był gościem na kanale „Foot Truck” i skomentował minione wydarzenia. Wspominał między innymi mecz z Hiszpanią, a konkretniej moment, w którym nasi rywale mieli sposobność, by strzelić bramkę z rzutu karnego.
Mecz z Hiszpanią był dla Polaków zdecydowanie najbardziej szczęśliwy. Biało-Czerwonym udało się zremisować 1:1 i zachować wówczas szanse na awans do 1/8 finału.
Później kadra Paulo Sousy poniosła porażkę ze Szwecją 2:3, co odebrało jej szansę na jakikolwiek sukces. Golkiper Biało-Czerwonych wyznał, że w meczu z Hiszpanią zachował się fatalnie i popełnił niewybaczalny błąd. Nie udało się go dopatrzeć wielu osobom, ale on sam jest go świadomy.
— Możecie wierzyć lub nie, ale kompletnie spiep**yłem sprawę z tym karnym. Chciałem zasygnalizować, że idę w prawo, potem wrócić do środka i znowu pójść w prawo. Bo wiedziałem, że on mnie obserwuje. Jednak zrobiłem mój pierwszy ruch w prawo za wcześnie i wiedziałem, że jestem na straconej pozycji. Wiedziałem, że on na mnie patrzy, więc postanowiłem zostać w środku do końca, bo go trochę sprowokować — powiedział zatroskany.
Bramkarz polskiej reprezentacji nie ukrywał swojego potknięcia i szczerze się do niego przyznał.
— Przez to byłem spóźniony i nie miałem szans na obronę tego strzału. On uderzył w moją prawą, ale na szczęście przestrzelił. Może spudłował dlatego, że się poruszyłem? Może. Ale wykonałem pierwszy ruch zbyt wcześnie. Traktuję przestrzelony rzut karny jak obroniony. Mam gdzieś, co myślą inni — dodał.
źródło: YouTube.com