Szef NASA i były astronauta Bill Nelson zajął kontrowersyjne stanowisko, że nie jesteśmy sami we wszechświecie. Na początku maja Pentagon odtajnił raport zawierający informacje o ponad 140 przypadkach spotkań amerykańskich pilotów wojskowych z UFO (niezidentyfikowanymi obiektami latającymi).
— Czytałem tajny raport. Wynika z niego to, co przypuszczaliśmy. Piloci Marynarki Wojennej USA coś widzieli, gonili to, mając ciągle na radarach i nagle obiekt niesamowicie przyśpieszył i zniknął. Raport mówi nam, że było ponad 140 podobnych obserwacji — powiedział szef NASA.
Nelson przyznał, że prowadził dyskusje z pilotami i wyciągnął wiele ciekawych wniosków.
— Mam wrażenie, że coś tam (na filmach) wyraźnie jest. Niekoniecznie musi to być istota pozaziemska, ale jeśli jest to technologia, posiadana przez naszych ziemskich przeciwników, powinniśmy się zaniepokoić — ocenił były astronauta dodając, że „nie wierzy”, aby na Ziemi mogła powstać taka technologia.
Zobacz również: Lech Wałęsa przed sądem do Cenckiewicza: „Będziesz wisiał” [WIDEO]
Wyjaśnił, że „poprosił naukowców, aby sprawdzili, czy istnieje jakiekolwiek wyjaśnienie z naukowego punktu widzenia”, a obecnie czeka na wiążącą analizę.
— Nie jesteśmy sami w kosmosie. Kosmos jest ogromny. Minęło 13,5 miliarda lat, od momentu, kiedy powstał wszechświat. To bardzo dużo. Ludzie są spragnieni informacji, więc będziemy szukać dalej — obiecał Nelson.
Ponadto przypomniał, że już niedługo NASA rozpocznie misję związaną z wielkim potężnym teleskopem.
— Już znajdujemy przykłady innych planet, krążących wokół innych słońc. Kiedy wystrzelimy w listopadzie teleskop Jamesa Webba, pozwoli on znaleźć dodatkowe informacje i odkryć kolejne planety — tłumaczył.
Zobacz również: Cejrowski szczerze o sytuacji w USA: Włosy stają dęba, co tutaj się dzieje
źródło: polsatnews.pl, wmeritum.pl