„Sueddeutsche Zeitung” skrytykowała działania kanclerza Niemiec Olafa Scholza. Gazeta zarzuca politykowi bardzo złą komunikację w czasie kryzysu.
– W Berlinie, a może mówiąc dokładniej w Urzędzie Kanclerskim, nikt zdaje się nie rozumieć (albo nie chce rozumieć), jak wielkie szkody wyrządzają, podejmowane na własną rękę i sugerujące czasem upartość, decyzje Olafa Scholza – informuje niemiecki dziennik „Sueddeutsche Zeitung” (SZ).
Autor tekstu zwrócił uwagę, że Europa znalazła się w najgłębszym kryzysie od II wojny światowej. W jego czasie istotna jest komunikacja i informowanie ludzi o bieżącym stanie rzeczy. Tymczasem kanclerz Scholz nie wypełnia należycie tego obowiązku.
– Komunikacja kryzysowa Olafa Scholza na arenie europejskiej ogranicza się zaś do jednego zdania, w najlepszym razie będącego wyrazem ignorancji, a w najgorszym arogancji. A mianowicie, że Niemcy robią wszystko dobrze – przekazano w materiale.
Krytyka niemieckiego kanclerza
– Niemcy robią wszystko dobrze dla Niemiec. Ale dla Europy? Czy to możliwe, że wszyscy unijni partnerzy, którzy nie podzielają opinii Scholza, są głupi? – zapytał jeden z komentatorów.
Ponadto dodał, że w ostatnim czasie nie brakuje tarć i napięć „między Niemcami a częścią wschodnich Europejczyków w sprawie dostaw broni, między Niemcami i wieloma południowymi partnerami w sprawie limitu ceny gazu, między Niemcami a Francją we wszystkich możliwych sprawach”.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Boris Johnson przerwał urlop na Karaibach. „Jest gotowy”
źródło: Deutsche Welle