Poseł opozycji Rafał Grupiński zszokował obecnych w Sejmie swoim niecodziennym wystąpieniem. Polityk wyszedł na mównicę i podzielił się ironiczną refleksją na temat obozu rządzącego.
– Ach, najjaśniejszy prezesie, ach, nie mogę, głos mi zamarł, ach, dreszcz, pot, dreszcz – mówił poseł Grupiński.
Wczorajsze obrady Sejmu pełne były kontrowersji i emocji. Media obiegło nagranie, na którym Bartłomiej Sienkiewicz chwiejnym krokiem podszedł do Borysa Budki, a później wychodząc na zewnątrz, potknął się o nogi innego polityka.
Inny parlamentarzysta z klubu KO również zaskoczył zgromadzonych. Rafał Grupiński postanowił nawiązać do sprawozdania Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży oraz Komisji Obrony Narodowej o rządowym projekcie ustawy o zmianie ustawy – Prawo oświatowe oraz niektórych innych ustaw.
– Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Władza taka jak państwa, kiedy wchodzi w łabędzi śpiew, przeżywa zarazem wzmożenie ideologiczne. Podobno lubicie romantyzm, a romantyzm chyba was nie lubi – zaczął poseł Grupiński.
Po chwili wpadł na pomysł, by zaprezentować fragment „Dziadów” Mickiewicza, jednak w nieco zmienionej formie.
– Zacytuję pewien utwór, lekko zmieniony: Prezes, jego partyjna mość, prezes wchodzi, a co nie patrzy – zmarszczył brwi, spojrzał ukosem. Ach, najjaśniejszy prezesie, ach, nie mogę, głos mi zamarł, ach, dreszcz, pot, dreszcz – mówił Grupiński.
źródło: YouTube.com