Sytuacja gospodarcza na Białorusi staje się coraz trudniejsza. Wszystko przez nałożone sankcje. Aleksandr Łukaszenka ma świadomość, że brakuje rąk do pracy przy tegorocznych żniwach. Wpadł jednak na pomysł, co z tym wszystkim zrobić.
Aleksandr Łukaszenka postanowił podjąć zdecydowane działania. O szczegółach informuje rosyjski portal Meduza. Dyktator, obawiając się o przyszłość białoruskiego rolnictwa, wygłosił przemówienie, w którym mocno zaapelował do społeczeństwa.
Łukaszenka żąda mobilizacji
Polityk zapewnił obywateli, że każdy będzie mógł skorzystać ze sprzedaży jak największej ilości płodów rolnych. Dodał, że istnieje na nie popyt na rynkach zarówno chińskim, jak i rosyjskim.
— Otworzył się ogromny rynek dla rolnictwa i przemysłu. Możemy sprzedać wszystko w Rosji, w Chinach — mówił Aleksander Łukaszenka, który nie przestawał roztaczać pięknych wizji przed obywatelami.
— Dlatego mówienie o sankcjach, jakiejś mobilizacji czy wojnie nie będzie akceptowane. Zapomnijcie o tym — dodawał Aleksander Łukaszenka.
Białoruski przywódca chce, by w żniwa zaangażowali się zarówno dorośli, jak i niepełnosprawni.
— Mobilizować wszystkich! Jeśli ktoś pójdzie do pracy na 5-6 godzin, oboje rodzice będą szczęśliwi, a dziecko w dobrej kondycji fizycznej — przekonywał białoruski prezydent.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Kaczyński przekonuje: przed rządami PiS ludzie byli tak biedni, że zbierali po lasach kartofle zasadzone dla dzików [+WIDEO]
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Adrian Klarenbach, redaktor TVP, zaszokował polityka PiS. Wytknął błędy rządu w polityce wobec Rosji [+WIDEO]
źródło: o2.pl