Dr Mike Yeadon to były dyrektor farmaceutycznego hegemona – firmy Pfizer. Zabrał on głos w sprawie pandemii koronawirusa.
Dr Yeadon był wiceprezesem i dyrektorem naukowym koncernu farmaceutycznego Pfizer. Podczas rozmowy z „Talk Radio” mężczyzna wyznał, że jego zdaniem pandemia zasadniczo się już zakończyła. Świadczą o tym wskaźniki hospitalizacji, wykorzystania respiratorów czy też sama liczba zgonów.
— Gdyby nie dane testowe, które cały czas dostajesz z telewizora, słusznie doszedłbyś do wniosku, że pandemia się skończyła, ponieważ nic się nie wydarzyło. Oczywiście ludzie trafiają do szpitala, wkraczamy w jesienny sezon grypowy, ale nie ma badań naukowych, które sugerowałyby, że powinna nastąpić druga fala — mówił Yeadon o pandemii.
Czytaj także: Wyciekło nagranie z Gdańska, pokazujące jak aktywistka LGBT Maja Wojdyło obrywa gazem od kierowcy
— Z danych dla Wielkiej Brytanii, Szwecji, Stanów Zjednoczonych i całego świata można zauważyć, że we wszystkich przypadkach liczba zgonów wzrastała od marca do połowy lub końca kwietnia, a następnie zaczęła się zmniejszać, wypłaszczyła się i trwa do dziś — podkreślał.
Czytaj także: Obiecywała, że po zostaniu położną będzie gorzej traktować pacjentów prolife. Ale położną już nie zostanie
— Wskaźnik przeżywalności COVID-19 został podniesiony od maja do 99,8 proc. infekcji. Jest to zbliżone do zwykłej grypy, której współczynnik przeżycia wynosi 99,9 proc.. Chociaż COVID-19 może mieć poważne następstwa, podobnie jak grypa lub każda choroba układu oddechowego, to obecny wskaźnik przeżywalności jest znacznie wyższy niż początkowe ponure przypuszczenia w marcu i kwietniu — zaznaczył ekspert.
Źródło: Prawy.pl