Grzegorz Cessak, po interwencji poselskiej Grzegorza Brauna w Urzędzie Rejestracji Produktów Leczniczych, poskarżył się mediom na zachowanie posła Konfederacji. Tymczasem dziennikarz Jan Pospieszalski ujawnia, że Cessak trzykrotnie w swej relacji przedstawiał nieprawdziwe fakty.
W wyniku kontroli poselskiej poseł Braun dotarł do dokumentów, które potwierdzają, że w kwietniu prezes Cessak wydał zgodę koncernowi Pfizer na testowanie szczepionek przeciw COVID-19 na zdrowych dzieciach poniżej dwunastego roku życia.
Po interwencji poselskiej Brauna prezes URPL wydał oświadczenie, w którym skrytykował prawicowego polityka za sposób działania. Cessak przekazał, że w poniedziałek do jego biura, „pod hasłem kontroli poselskiej”, zawitał Grzegorz Braun (Konfederacja) razem z grupą antyszczepionkowców.
Zobacz również: Lewica wykorzystuje Powstanie Warszawskie. Bezczelne traktowanie powstańców i ich poświęcenia
— Nie miałem takiej sytuacji do tej pory. Oczywiście kontrole poselskie się zdarzają, ale zawsze są one w pełnej kulturze, dyskusji, przede wszystkim w zrozumieniu tematu — powiedział Cessak.
— Nikt ze mną wcześniej nie uzgadniał tej kontroli. Wtargnięto do mojego gabinetu na siłę. To źle, że takie sytuacje są podsycane przez parlamentarzystów, bo to jest kwestia dyskusji na temat tego, jak są przeprowadzane badania kliniczne — dodał szef URPL.
Jak relacjonował, osoby, które zjawiły się w jego siedzibie, oczekiwały wglądu do badań klinicznych szczepionek w populacji dzieci poniżej 12. roku życia. „Jednak bardziej skupiono się na show, które było transmitowane na YouTube niż na samym poznaniu kwestii badań klinicznych w populacji pediatrycznej” — ocenił.
W interwencji poselskiej, której przewodził Braun brali udział dziennikarze, m.in. publicysta Jan Pospieszalski, zawieszony przez TVP za robienie programów niezgodnych z oficjalnym scenariuszem w temacie COVID-19.
Pospieszalski, opowiadając o wizycie w urzędzie dowodzonym przez Cessaka, potwierdził, że ten trzy razy w swoim oświadczeniu rozminął się z prawdą.
— Przykro, że Grzegorz Cessak, prezes URPL, ważnej państwowej instytucji, w swoim wystąpieniu, aż trzykrotnie mija się z prawdą — oświadczył Pospieszalski.
Zobacz również: Ardanowski o Europejskim Zielonym Ładzie: Program ideologii lewicowych, neomarksizm i New Age
— Nie jest prawdą, że ktokolwiek wtargnął do jego biura. Dokumentując w poniedziałek interwencję poselską Grzegorza Brauna: dr Ratkowska i czwórka dziennikarzy, wszyscy, zwracając się z prośbą wejścia do URPL, okazaliśmy dokumenty, uzyskaliśmy przepustki, zaproszono nas do windy, wizytę odnotowano w książce wejść, pracownicy biura przyjęli nas w sali konferencyjnej i poczęstowali napojami — opisuje wydarzenia dziennikarz.
— Nie jest prawdą, że byli tam jacyś antyszczepionkowcy. I w końcu nie jest prawdą, że interwencja poselska była pretekstem innej aktywności. Istotą wizyty było uzyskanie informacji i dokumentów, dot. eksperymentalnych badań klinicznych prowadzonych w Polsce na zdrowych dzieciach, na zlecenie globalnego koncernu farmaceutycznego. Po negocjacjach podstawowe dokumenty dot. tych badań zostały posłowi udostępnione — dodał przybliżając szczegóły.
— Jeżeli zatem ważny urzędnik państwa, w prostym opisie zdarzenia, tak drastycznie mija się z prawdą, czy w innych dalece poważniejszych kwestiach, dot. zdrowia Polaków, jest on osobą godna zaufania? — pytał Jan Pospieszalski.
Źródło: NCZAS.com