Amerykański aktor kina akcji Steven Seagal pojawił się w Donbasie, by nakręcić film dokumentalny.
O szczegółach poinformował szef donieckich separatystów Denys Puszylin, który od lat związany jest z Moskwą. Teraz odwiedził dawny obóz filtracyjny dla ukraińskich jeńców w Ołeniwce.
Steven Seagal pojawił się w Donbasie, by udokumentować trwający tam konflikt. Lider separatystów dodał, że Seagal odwiedził „areszt śledczy” w Ołeniwce, by porozmawiać z ukraińskimi jeńcami. Przekonywał, że część więźniów „zginęła tam niedawno w wyniku ataku rakietowego ukraińskich formacji zbrojnych”.
Podczas spotkania Seagal dostrzegł, że 98 proc. osób, które wspominają o konflikcie w mediach, nie było w tym miejscu. Właśnie dlatego świat nie poznał prawdy o obecnej sytuacji.
Propagandysta Władimir Sołowiow przyznał, że Seagalowi pokazano „fragmenty amerykańskich rakiet, które potwierdzają udział Kijowa w masakrze jego własnego wojska”.
W czasie konferencji w Ołeniwce dodał, że Ukraińcy zbombardowali kolonię, używając wyrzutni HIMARS.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Rosjanka dokuczała Ukrainkom na ulicy. Szybko dopadły ją „oddolne sankcje” [WIDEO]
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Joe Biden w niezręcznej sytuacji. To nagranie stało się hitem [WIDEO]
źródło: wmeritum.pl, dziennik.pl